Przecież nie od dziś wiadomo, że polski interes narodowy w najmniejszym nawet stopniu nie wymaga konfrontacji z Rosją. Rząd Tuska najwyraźniej to zrozumiał, a władze rosyjskie na pewno odwdzięczą się równie pragmatycznym podejściem. Jestem pewien, że zapowiedziana wizyta polskiego premiera w Moskwie okaże się sukcesem, a pierwsze konkretne porozumienia będą korzystne dla obu naszych krajów.

Reklama

Teraz możemy wreszcie zerwać z polityką wzajemnego obrażania się, wyśmiewania i obrzucania wyzwiskami. Polska miała ogromny problem w postaci rządu PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim i cieszę się, że polski naród w końcu pozbył się tego problemu. Nie chcę nikogo urazić, ale muszę powiedzieć, że polska polityka zagraniczna z poprzednich dwóch lat doprowadziła do tego, że w Rosji po prostu śmiano się z waszego kraju.

Nam taka sytuacja była oczywiście na rękę, bo umożliwiała przedstawianie przeciwników Rosji w złym świetle. Bracia Kaczyńscy zrobili nam również inną wielką przysługę, blokując podpisanie nowej umowy między Rosją a Unią Europejską. Bo prawda jest taka, że władze w Moskwie nadal nie wiedzą dokładnie, jakie byłyby ostateczne ustalenia tej umowy, a nawet nie są pewne własnych oczekiwań co do jej treści. Więc upór Polski w tej sprawie całkiem nieoczekiwanie dał rosyjskim negocjatorom bardzo potrzebny dodatkowy czas do namysłu. Właśnie dlatego niektórzy rosyjscy politycy ociągają się teraz ze składaniem entuzjastycznych i optymistycznych deklaracji na temat nowego polskiego rządu. Bo poprzedni gabinet, ze wszystkimi jego wadami, był dla nas w pewnym sensie wygodny.

Wszyscy w Moskwie są jednak całkiem zgodni, że dobrze się stało, iż czasy konfrontacji minęły i możemy wreszcie spokojnie i rzeczowo rozwijać naszą dwustronną współpracę. Stosunki między Rosją a Polską powinny w najbliższym czasie ulec zdecydowanej poprawie. Już zresztą widać pozytywne zmiany - w ciągu zaledwie niecałego miesiąca atmosfera na linii Moskwa – Warszawa zdecydowanie się ociepliła i teraz pozostaje jedynie czekać spokojnie aż to ocieplenie przełoży się na konkretne działania.

A obszarów, w których możemy współpracować, jest naprawdę wiele. Przede wszystkim powinniśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by rozwijać polsko-rosyjskie stosunki gospodarcze. Kluczowe znaczenie ma tu energetyka; Polska mogłaby przecież uczestniczyć i pomagać w budowie Gazociągu Północnego, zamiast, jak do tej pory, jedynie w tym przeszkadzać. To przyniosłoby nam obopólne korzyści i pociągnęłoby za sobą rosyjskie inwestycje w polski sektor energetyczny. Wielkim krokiem do przodu byłoby również odejście od mało rozsądnego uporu w kwestii nowej umowy Unia Europejska – Rosja, choć jak już powiedziałem dotychczasowe polskie protesty postawiły Moskwę w bardzo komfortowej sytuacji.

Jesteśmy też na dobrej drodze do rozwiązania problemu związanego z zakazem eksportu polskiego mięsa do Rosji. Przecież od dawna jest dla wszystkich oczywiste, że to nie polskie mięso jest złe, a jedynie niektóre nieuczciwe firmy usiłowały wwozić do Rosji indyjskie mięso z podrobionymi polskimi certyfikatami. Ten drobny problem sanitaryjny urósł jednak do rangi poważnego politycznego konfliktu między Rosją a Unią Europejską. Moskwa w takiej sytuacji po prostu nie mogła ustąpić. Teraz po zmianie rządu Warszawa zasygnalizowała gotowość do rozmów i jeśli dojdziemy do porozumienia w sprawie kontroli polskich zakładów, embargo na polskie mięso zostanie natychmiast zdjęte. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Zgrzyty w polsko-rosyjskich stosunkach oczywiście pozostaną, a jednym z nich będzie rozmieszczenie w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Wprawdzie nowy szef polskiego MSZ Radosław Sikorski zasygnalizował gotowość do konsultowania z Rosją związanych z tarczą planów, ale polsko-rosyjskie rozmowy niewiele tu pomogą: dla nas jest bowiem oczywiste, że Polska padła ofiarą wielkiej geopolitycznej gry Stanów Zjednoczonych i nie ma możliwości podejmowania suwerennych decyzji w tej sprawie. Tarcza nie ma przecież nic wspólnego z rzekomym zagrożeniem ze strony Iranu i walką ze światowym terroryzmem – to raczej element amerykańskiej polityki rozdzielania i skłócania krajów europejskich.

Reklama

To oczywiście nie oznacza jednak, że Rosja i Polska nie powinny na ten temat rozmawiać. Dialog zawsze jest lepszy od ignorowania problemów i wzajemnych oskarżeń. Więc jeśli na najbliższym spotkaniu w Brukseli minister Sikorski zaproponuje rozmowy na temat tarczy, szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, z pewnością tę propozycję przyjmie.

Siergiej Karaganow, doradca administracji prezydenta Rosji w sprawach polityki zagranicznej.