Alfred Domagalski, prezes Krajowej Rady Spółdzielczej, nie chce pozwolić, żeby Polacy mogli wykupować swoje mieszkania za grosze. W tej sprawie wysmarował nawet list do polityków, w którym krytykuje projekt ustawy spółdzielczej. Telefony posłów i senatorów rozgrzewają się też do czerwoności od zmasowanego ataku innych szefów spółdzielni mieszkaniowych. Oni zrobią wszystko, żeby tylko zachować swoje stołki i przywileje - ujawnia "Fakt".

Prezesi spółdzielni zarabiają krocie, więc rękami i nogami trzymają się swoich stanowisk. Sam prezes Domagalski co miesiąc kasuje ok. 10 tys. zł na rękę. Te pieniądze pochodzą ze składek m.in. spółdzielni mieszkaniowych, czyli z czynszów płaconych przez lokatorów.

"Po wprowadzeniu ustawy spółdzielczej prezesi nie będą potrzebni. Wszyscy spółdzielcy będą mogli kupić tanio mieszkania, A wspólnoty mieszkaniowe mogą same zarządzać tymi budynkami. Prezesi spółdzielni ewidentnie boją się tego, że stracą prace" - tłumaczy poseł Grzegorz Tobiszowski z PiS, przewodniczący sejmowej Podkomisji Nadzwyczajnej ds. Ustawy o Spółdzielniach Mieszkaniowych. Projekt nowej ustawy spółdzielczej, która wzbudza tyle emocji, zakłada przekazywanie mieszkań spółdzielcom po cenie budowy - pisze "Fakt".

Pod uwagę brane będą koszty z czasów, gdy wznoszono budynek, a nie obecne. Biegli rewidenci porównają tę sumę z kwotami, które przez lata spłacał lokator w tzw. wkładzie mieszkaniowym. Aby wykupić mieszkanie, trzeba będzie wpłacić brakującą kwotę. Ale cena wykupu lokalu nie powinna przekroczyć 2 tys. zł. Tyle że żądni władzy prezesi zrobią wszystko, by zablokować tę ustawę!

"Grupa prezesów z Podkarpacia próbowała się ze mną umówić w tej sprawie. Odmówiłem. Ta ustawa jest dobra dla Polaków" - stwierdza Zbigniew Chmielowiec, poseł PiS. "Prezesi spółdzielni przeprowadzili zmasowany atak. Sprzeciwiają się wykupowi mieszkań w tej formie" - dopowiada Lidia Staroń, posłanka PO. "Prezesi dzwonią. Ale my jesteśmy zdania, że to dobra ustawa" - wtóruje Wojciech Romaniuk z Samoobrony.

Prezesi nie tylko dzwonią, ale i szturmują gmach przy Wiejskiej! Wczoraj po Sejmie zdyszany biegał Alfred Domagalski, który spotkał się z wicemarszałkiem Jarosławem Kalinowskim, przewodniczącym Waldemarem Pawlakiem oraz innymi posłami PSL. "Jestem przeciwny tym rozwiązaniom. Nie można wprowadzać takich nierówności" - mówi Domagalski o ustawie, która uszczęśliwiłaby setki tysięcy Polaków. "Uwłaszczenie za złotówkę jest idiotyzmem, który chce wprowadzić PiS" - wtóruje mu Marek Sawicki z PSL.

Jeśli parlamentarzyści nie poprą żądnych władzy prezesów, to w ciągu kilku miesięcy wyczekiwana ustawa wejdzie w życie.











Reklama