System działa w następujący sposób: nauczyciel ma odbiornik GPS, w którym włącza się alarm, jeśli dziecko oddali się od niego na więcej niż 120 metrów. W takiej sytuacji opiekun otrzymuje na wyświetlaczu informację o położeniu podopiecznego i może szybko zareagować.

Reklama

Nieprzypadkowo po raz pierwszy kamizelki testowane są w regionie Dalarna, położonym na północ od Sztokholmu. Na tym terenie przeważają mniejsze miejscowości, a obszar jest aż w 70 proc. zalesiony, co utrudnia poszukiwanie zaginionych.

Według szwedzkiej telewizji SVT, która w czwartek nadała program o nowym systemie monitoringu, nowością zainteresowane są kolejne gminy w Szwecji. Na razie przeszkodą są koszty, jedna kamizelka to wydatek 1000 koron, czyli nieco ponad 400 złotych. Samorządy, którym podlegają przedszkola, starają się jednak znaleźć sponsorów wśród lokalnych firm.