- Gaz łupkowy jest przedmiotem walki politycznej dla ugrupowań Zielonych i lewicy, podobnie jak kiedyś rośliny genetycznie modyfikowane - stwierdził europoseł Platformy Obywatelskiej Bogusław Sonik. Przyznał, że łupki zapewne będą wykorzystywane do straszenia obywateli katastrofą, którą może rzekomo grozić wydobywanie tego rodzaju gazu. Konrad Szymański z Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że zaistnienie gazu łupkowego na rynku surowców energetycznych wywoła ruchy warte miliardy euro - dla jednych zyski, dla innych straty. - Dlatego ta sprawa będzie przedmiotem permanentnej dyskusji, gry interesów - dodał.
W styczniu Komisja Europejska wydała rekomendację dla krajów, które chcą szukać i wydobywać gaz łupkowy. Jest w niej mowa m.in. o tym, że przed rozpoczęciem wydobycia trzeba zbadać jakość i czystość gleby, wody i powietrza, by potem monitorować zmiany. Przede wszystkim jednak jeszcze przed przyznaniem koncesji na wydobycie wydana ma zostać ocena możliwych skutków dla środowiska. Opinia publiczna zaś ma być informowana o wykorzystywanych chemikaliach.
Konrad Szymański zwracał jednak uwagę, że zawsze będzie ryzyko, że Bruksela nałoży na państwa bądź firmy zajmujące się wydobyciem, obciążenia administracyjne - tak, że inwestorzy utoną w papierach. - Bardzo często wytykane jest nam, że Polska ustami posłów, ale i rządu, zabiega, by otworzyć drzwi dla rozwoju tego sektora. Natomiast sama ma koszmarne opóźnienie jeśli chodzi o przyjmowanie prawa tak w zakresie regulacji sektora, koncesji, jak i opodatkowania, które pozwoliłyby inwestorom na pewność w zakresie przyszłości - wyjaśniał. Dodał, że Polska miała być krajem "pilotażowym" w tej kwestii, tymczasem - jak dodał - stoi w miejscu. - Ludzie nam niechętni pokazują przykład Polski, mówiąc: proszę bardzo, miało być tak łatwo, tak gładko, tak przyjemnie, a nie jest, nawet w kraju, który tak deklaratywnie jest za alternatywnymi źródłami energii - podnosił Szymański.
Bogusław Sonik odpowiadał, że ustawa, choć z poślizgiem, została przygotowana. Problem jego zdaniem tkwi gdzie indziej - chodzi o to, że okazało się, iż gaz łupkowy jest w Polsce głębiej niż np. w USA, gdzie złoża często znajdują się zaledwie kilkaset metrów pod ziemią. Mówiąc zaś o przygotowanym przez rząd projekcie ustawy przyznał, że zakłada on przyznawanie ulg podatkowych do 2020 roku tak, by zachęcić inwestorów do wykonywania jak największej liczby odwiertów.
Na pytanie, jak to, co wydarzyło się na Ukrainie, wpłynęło na postrzeganie sprawy bezpieczeństwa energetycznego, Konrad Szymański odpowiedział: Zmiana nastroju jest, zmiana tonu dyskusji się odbyła. To nam bardzo pomogło, ale ja bym poczekał chwilę na fakty. Eurodeputowany PiS dodał przy tym, że jego zdaniem polityka energetyczna może skutecznie odepchnąć Rosję od tej części Europy. Sonik z kolei zwrócił uwagę, że od 2005 roku wraca przeświadczenie o politycznej roli polityki energetycznej. Wraca też idea Jerzego Buzka budowy wspólnoty energetycznej, m.in. wspólnych zakupów gazu, co Konrad Szymański określił jako głęboko nieprzemyślane. - Taki pomysł oznacza, że bylibyśmy jeszcze bardziej zależny od rosyjskiego gazu, tyle że byłby on przekazywany przez niemieckich pośredników
Zobacz poprzednie rozmowy:
>>> "Putin ma plan trzeciego Imperium Rosyjskiego" - Paweł Kowal i Paweł Zalewski
>>> "Uważali nas za rusofobów, dziś przychodzą po radę"- Jacek Saryusz-Wolski i Marek Migalski
>>> Nowy unijny podatek? "Te sprawy ustalajmy sobie w kraju" - Sidonia Jędrzejowska i Ryszard Czarnecki