Twierdzą, że szukając oszczędności, NFZ właśnie im najbardziej zmniejsza kontrakty. -- To dyskryminacja -- oburzają się prezesi takich placówek.
Mimo dramatycznej sytuacji w służby zdrowia, szpitali prywatnych przybywa w oszałamiającym tempie. W ubiegłym roku w stolicy powstał m.in. wieloprofilowy szpital Medicover oraz urologiczny Mazovia. W Poznaniu otwarto wielospecjalistyczną placówkę Med-Polonia. W tym roku przybędzie kilka kolejnych.
Z czego wynika ten wysyp szpitali? Zdaniem Roberta Mołdacha, eksperta Konfederacji Pracodawców Polskich i prezesa Med-Polonii, to efekt rządowych zapowiedzi, że na polskim rynku pojawią się ubezpieczenia dodatkowe. Gdyby tak się rzeczywiście stało, wówczas ubezpieczyciele potrzebowaliby solidnych partnerów po stronie szpitali.
-- Kłopot w tym, że z rządowych zapowiedzi zostało niewiele. NFZ ciągle ma monopol, tnie kontrakty prywatnym placówkom. Szczególnie zła sytuacja jest w Małopolsce, gdzie obniżki dla prywatnej służby zdrowia sięgnęły
43 proc. -- mówi Mołdach. Właśnie dlatego -- dodaje -- szpitale obawiają się o przyszłość. Będę zmuszone bardzo graniczyć swoją działalność.
Kara za przedsiębiorczość?
Dr Andrzej Mądrala kilka lat temu założył w Warszawie klinikę okulistyczną. W tym roku planuje otworzyć szpital laryngologiczny w Katowicach. Najnowsze przedsięwzięcie kosztowało go 10 mln zł. -- Program reform, jaki przedstawiła Platforma, dawał nadzieję, że warto brać kredyty i rozwijać działalność, która na całym świecie odnosi sukces finansowy -- tłumaczy. Teraz boi się, że jego nowy szpital może nie dostać kontraktu z NFZ, a przecież musi spłacać raty leasingu i kredytu. -- Zastanawiam się: po co ja to zrobiłem, skoro teraz wszystko mogę stracić? -- pyta dramatycznie dr Mądrala. Jak podkreśla, podobne problemy mają właściciele prywatnych szpitali w całej Polsce.
Szybka zmiana planów
Niektóre, np. LuxMed, szybko skorygowały swoje plany rozwoju. Jak tłumaczy prezes LuxMedu Anna Rulkiewicz-Kaczyńska, firma przymierzała się do uruchomienia szpitala wieloprofilowego, ale na razie zdecydowała się tylko na chirurgię jednego dnia. -- Wiemy, że jeśli w NFZ jest źle, to w pierwszym rzędzie kontrakty dostaną szpitale publiczne, a nie prywatne. Z kolei pacjentów gotowych zapłacić z własnej kieszeni nie jest jeszcze tak dużo, by z tego utrzymał się duży szpital -- mówi.
Na otwarcie wieloprofilowego szpitala porwał się tylko Medicover.
Otwarta w ubiegłym roku w stolicy placówka liczy: siedem klinik, 180 łóżek, trzy oddziały intensywnej terapii i pięć sal operacyjnych. Za wszystko płacą pacjenci, bo kontraktu z NFZ jak dotąd nie ma.
A co na to Ministerstwo Zdrowia? Jak mówi rzecznik resortu Piotr Olechno, powstawanie coraz to nowych szpitali to dowód, że szpitale prywatne radzą sobie lepiej i "trzeba iść tą drogą". Pytanie o dyskryminację tych placówek przez NFZ pozostawia bez komentarza.
Liczba szpitali niepublicznych (wg MZ)
styczeń 2007 roku -- 229
styczeń 2008 -- 249
styczeń 2009 -- 286
styczeń 2010 - 312