Straż miejska, policja i strażacy natychmiast rozpoczęli polowanie na krokodyle. Sprawdzili 12 kilometrów kwadratowych i w końcu znaleźli jednego. Nie żył. Drugi gad wciąż jest na wolności i w każdej chwili może kogoś zaatakować. Choć 80-centymetrowy krokodyl nie jest w stanie skrzywdzić dorosłego, może zgruchotać rękę dziecku.

Reklama

A zwierzęta domowe to dla niego żadni przeciwnicy. Dlatego policjanci obiecują, że zrobią wszystko by złapać bestię, zanim dojdzie do jakiejś tragedii. Nie wiadomo skąd krokodyle wzięły się na Śląsku. Prawdopodobnie ktoś je hodował, potem mu się znudziło i gady wypuścił.