8.45 Trakt Brzeski, wyjazdówka z Warszawy. Drogą dość szybko jedzie motor. Przed nim - żuk. Będzie chciał skręcać w lewo. Powoli zatrzymuje się, zakręca. Motor chce go wyprzedzić. To są ułamki sekund... Jednoślad potężnie uderza w lewy bok żuka. Odbija się od niego.

Reklama

Z tylnego siedzenia spada drobna kobieca postać. Dziewczyna ma na sobie specjalny uniform do jazdy motocyklowej. Ciężko uderza w ziemię, przestaje się ruszać...
Tymczasem cielsko motoru szoruje po jezdni, przygniatając do niej kierowcę. Już widać pierwsze płomienie, w kilka sekund motocykl zapali się jak pochodnia. Eksplozja. Kierowca płonie żywym ogniem. 26-letni Rafał K. ginie na miejscu - relacjonuje "Fakt".

Na ruchliwej drodze to wszystko obserwują dziesiątki świadków. Ruch zamiera. Ludzie podbiegają do płonącego motocykla z ganicami. Ale płomieni nic nie jest w stanie uspokoić. Słychać krzyki. Ludzi ogarnia panika. Odważny mężczyzna podbiega do motoru z kocem. Próbuje nim zdusić płomienie. To nic nie daje. Ogień znów wybucha. Kolejna eksplozja, słabsza, ale podsyca ogień.

Kilku mężczyzn znów próbuje zdjąć motor ze zwęglonego już ciała. Kierowca żuka staje obok nich. Jest w szoku. Pojawia się radiowóz. Na twarzy policjantów w pierwszej chwili maluje się przerażenie i bezradność. Szybko jednak opanowują sytuację - pisze "Fakt".

Pasażerka motocykla wciąż leży nieruchomo na asfalcie. Wokół niej tłum ludzi. "Ona żyje!" - krzyczy ktoś. Jakaś kobieta z tłumu zaczyna do niej spokojnie mówić. Kobieta otwiera oczy. Ciężko w to uwierzyć, ale nic jej się nie stało. Życie uratował jej upadek z motoru.

Karetka odwozi kobietę do szpitala na Szaserów. Nie ma żadnych poważnych obrażeń, ale jest w szoku. Specjalne służby powoli sprzątają miejsce wypadku - pisze "Fakt".