Z ostatnich badań OBOP wynika, że Polacy nie tylko nie mają pieniędzy na adwokatów, ale przede wszystkim nie odczuwają potrzeby szukania pomocy prawnej. Przyznaje się do tego 98 proc. ankietowanych. Dlatego do prawników trafiają najczęściej, kiedy jest już za późno. Adwokat Dariusz Wojnar, koordynator akcji „Dzień bezpłatnych porad adwokackich”, opowiada historię 30-latki z Łodzi, która odziedziczyła majątek po ojcu i... straciła na tym.

Okazało się bowiem się, że musi spłacać alimentacyjne długi ojca. Łodzianka nie miała pojęcia, że istnieje możliwość odrzucenia spadku. Dlatego przegapiła termin, do którego musiałaby to zrobić. Zrozpaczona szukała pomocy podczas dni bezpłatnych porad. Adwokat poradził jej wniesienie prośby o ponowne rozpatrzenie rezygnacji ze spadku.

Gdyby kobieta wcześniej zwróciła się o pomoc, w ogóle by nie doszło do tak absurdalnej sytuacji. "Problem w tym, że wielu ludziom w ogóle nie przychodzi do głowy, że przy podejmowaniu nawet codziennych decyzji życiowych bardzo przydatne jest poznanie prawnego tła sytuacji. Taka wiedza ułatwiłaby dokonanie optymalnego wyboru i zapobiegła niepotrzebnym stresom" – mówi Wojnar.

Polacy często nie szukają tej wiedzy, bo barierą są pieniądze. Podkreślają to sami prawnicy. "Los nie wybiera. Problemy rozwodowe czy majątkowe dotykają wszystkich. Również tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na szukanie pomocy prawnika oferowanej na zwykłych zasadach. Stąd pomysł akcji bezpłatnych porad" – mówi adwokat Joanna Agacka-Indecka, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

Jak bardzo potrzebna jest taka akcja, potwierdziła jej ubiegłoroczna edycja, podczas której udzielono 12 tys. porad. O co najczęściej pytają ludzie? O prawo rodzinne, alimenty, podział majątku po rozwodzie, spadki oraz różne kwestie związane z nieruchomościami. Wiele spraw jest bardzo trudnych i niejednoznacznych. Niektóre są zabawne. Adwokaci wspominają starszego pana, który wrócił z sanatorium. Zabiegi, które przyjmował polegały m.in. na okładaniu błotem borowinowym. Kuracjusz poślizgnął się na tym błocie i się połamał. Prawników wypytywał, jak uzyskać odszkodowanie od sanatorium.

Porady szukała też właścicielka psa rasy york, bo chciała pozwać do sądu właściciela innego psa, który poważnie pogryzł jej pupila. Dopytywała, czy może się domagać nie tylko odszkodowania za koszty leczenia, ale też za własne szkody moralne? Pomocy szukały również osoby z poważniejszymi problemami. Pewien mężczyzna wnosił o rozwód z powodu pedofilskich skłonności żony. Twierdził, że molestuje ona syna. Ale nie wiedział, jak walczyć o przyznanie wyłącznych praw rodzicielskich, gdy nie ma świadków takiego zachowania matki.

To tylko kilka z kilkunastu tysięcy porad. Jednak prawnicy, którzy drugi rok z rzędu organizują akcję, przyznają, że chodzi nie tylko o samo udzielenie pomocy na miejscu, ale także uświadomienie Polakom, gdzie jej można szukać. "Ludzie nie mają pojęcia, że za porady nie zawsze trzeba płacić. Nie wiedzą na przykład, że w sprawach sądowych przysługuje bezpłatnie adwokat z urzędu. Można też zwrócić się do prawników w centrach dla ofiar przemocy, a w niektórych miastach raz w miesiącu organizowane są dni bezpłatnych porad w radach adwokackich" – mówi Wojnar. I dodaje, że konsultacja prawnicza często pozwala uniknąć procesu.