Szef rządu wziął udział w uroczystości pogrzebowej na cmentarzu w Górze Kalwarii.

Premier przypomniał, że z funkcjonariuszką Agnieszką Pogródką-Węcławek spędził wiele godzin na pokładzie rządowego samolotu. "Zawsze mogłem liczyć na jej pomoc. Ona chroniła mnie i moich kolegów w powietrzu. Jej mąż (także oficer BOR) na ziemi" - dodał.

Reklama

Łamiącym głosem Donald Tusk powiedział, że Agnieszka Pogródka-Węcławek pełniła służbę do końca. Swoją odwagą, poświęceniem służyła Polsce i ludziom, których miała chronić. "Wiem, że z góry będzie dalej opiekować się nami, tak jak to robiła na ziemi" - dodał.

Agnieszka Pogródka-Węcławek miała 35 lat, pracowała w BOR od 1998 r., początkowo jako pracownik cywilny, potem jako funkcjonariuszka. Jako stewardesa latała z najważniejszymi osobami w państwie.