Po ulicznych zamieszkach w centrum Warszawy, do których doszło 11 listopada, MSW zapowiedziało przygotowanie propozycji rozwiązań, które mają zapewniać bezpieczeństwo dziennikarzom obsługującym imprezy podwyższonego ryzyka, np. manifestacje, w czasie których może dojść do zamieszek.
"Planujemy w najbliższym czasie spotkanie z przedstawicielami poszczególnych redakcji, środowiska dziennikarskiego. Mamy kilka propozycji wypracowanych wspólnie z policją. Myślę, że podczas tego spotkania pojawi się również więcej propozycji ze strony samego środowiska dziennikarskiego, bo rzeczywiście często dziennikarze padają ofiarami przemocy i chuligańskich ekscesów, a też chcielibyśmy dbać lepiej, skuteczniej o wasze bezpieczeństwo" - powiedział dziennikarzom Rapacki.
MSW i policja chcą uprzedzać dziennikarzy o potencjalnych zagrożeniach związanych z określonymi zgromadzeniami. "Na pewno warto byłoby wyposażyć szczególnie reporterów w kamizelki, które by były elementem ochronnym przed agresywnymi działaniami i również wyróżnikiem dla funkcjonariuszy policji, żeby wiedzieli oni, że państwo reprezentujecie to środowisko i działacie w celu rzetelnego przekazu informacji" - wyjaśnił Rapacki.
MSW rozważa również, podczas bardzo ryzykownych zgromadzeń publicznych, określanie miejsc bezpiecznych, w których przebywaliby dziennikarze relacjonujący przebieg demonstracji. "Chodzi o miejsca, w których łatwiej dziennikarzom będzie wykonywać swoją pracę i misję, tak aby nie byli oni narażeni na potencjalne zagrożenia" - powiedział Rapacki.
Wiceszef MSW zaznaczył, że dziennikarze powinni także stosować się do apeli służb policyjnych. "Może by nie doszło do podpalenia wozu transmisyjnego, jeżeli ten wóz byłby zabrany na czas i przestawiony w bezpieczne miejsce. To wymaga dopracowania, uzgodnień i wspólnego zrozumienia, bo wtedy łatwiej jest kooperować" - powiedział.
Na początku grudnia policja zatrzymała dwóch mężczyzn podejrzanych o zniszczenie wozu transmisyjnego TVN24 wraz ze sprzętem nagraniowym podczas zamieszek 11 listopada. Przedstawiono im zarzuty udziału w zbiegowisku i zniszczenia mienia znacznej wartości za co grozi kara do 10 lat więzienia. Obaj mężczyźni zostali objęci policyjnym dozorem.
W trakcie zamieszek w wielu punktach miasta dochodziło do ataków na dziennikarzy, operatorów i fotoreporterów, którzy byli obrzucani kamieniami i petardami; zdemolowano kilka samochodów redakcji.
W tym roku doszło też do pobicia pracownika Polsatu w Poznaniu, skopania kamerzystki podczas zamieszek na stadionie w Bydgoszczy oraz napaści na ekipę Polsatu, która w lipcu w Częstochowie relacjonowała pielgrzymkę Rodziny Radia Maryja.
W sprawie bezpieczeństwa dziennikarzy pod koniec listopada wypowiedział się m.in. warszawski oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy RP. Według niego atak na reportera powinien być traktowany na równi z atakiem na urzędnika państwowego. SDRP apeluje też do właścicieli mediów o objęcie dziennikarzy specjalnym ubezpieczeniem. Z inicjatywą objęcia dziennikarzy ochroną prawną, jak funkcjonariuszy publicznych, wystąpił też Press Club Polska.