Jarosław Kuźniar, ma zupełnie inne zdanie na temat wizerunku Macierewicza w turbanie aniżeli Monika Olejnik. Na swoim blogu napisał, że taki portret wcale nie musi kojarzyć się z zabijaniem. Zdaniem dziennikarza TVN24, równie śmiertelne jest głoszenie szalonych opinii smoleńskich o elastycznej brzozie, zamachu, wybuchach.
Dziennikarz dodał, że Obrońcy tego pisowskiego heretyka działają na oślep. Niczym pampeluńskie byki tratują sens potępienia jego mantry.
Kuźniar nie rozumie całego zamieszania jakie powstało wokół okładki tygodnika "Newsweek". Jego zdaniem to przesada. Dziennikarz zapytał, dlaczego nie wolno nam żartować z twórczości smoleńskiej polityków PiS, skoro oni mogą z taką brutalnością zabijać zdrowy rozsądek.
Dziennikarz skrytykował zachowanie swoich kolegów innych dziennikarzy. Dlaczego żaden Ziemkiewicz, żadna Szczypińska czy Olejnik nie zakładają szarfy z napisem wstyd, kiedy prezes mówi z przejęciem, że samoloty w WTC nie straciły skrzydeł - zapytał Jarosław Kuźniar.
Zdaniem Kuźniara, internet, a zwłaszcza Facebook to ring tonącego w kisielu. Wkroczyliśmy w niebezpieczny czas, kiedy o pozycji człowieka nie decyduje jego praca, ale hormony internautów. Anonimowość przestała się kojarzyć z tchórzostwem, zyskała status bohaterstwa - skonstatował dziennikarz.