To był dobry tygodnik, który pokazał potencjał dziennikarzy zatrudnionych wtedy w "Rzeczpospolitej". W dzienniku "Rzeczpospolita" to było ubrane w takie szatki poprawności, a w "Uważam Rze”" poszli po całości i ja uważałem, że fajnie, że coś takiego jest - stwierdził europoseł SLD w Radiu ZET.
Jego zdaniem "Uważam Rze" można uznać za rynkowy majstersztyk.
Każdy naczelny, a ja naczelnym byłem, marzy o tym żeby pierwszy numer sprzedał się w ponad stu tysiącach egzemplarzy. Z rynkowego punktu widzenia to jest majstersztyk - uważa Siwiec.
Nie wróży on z kolei sukcesu dwutygodnikowi "W sieci" braci Karnowskich.
Wydawniczo nie wróże im sukcesu. Byłem naczelnym w dwutygodniku i to jest najgorsza rzecz, jaką można sobie wyobrazić, taki dwutygodnik. Ludzie nigdy nie wiedzą czy kupują coś starego, czy świeżego. Już nigdzie na świecie się nie robi gazet co dwa tygodnie - stwierdził europoseł.
Przyznał jednocześnie, że nie wierzy w to, że to co stało się z "Uważam Rze" było wynikiem porozumienia Grzegorza Hajdarowicza z Pawłem Grasiem.
Nie, to tak nie jest.. Wydaje mi się, że pan Hajdarowicz popełnił błąd. Wiedząc, że zespół jest integralnie związany z tytułem, powinien przeprowadzić rozsądne negocjacje - powiedział Siwiec.