Dzień wcześniej były prezydent Lech Wałęsa opublikował list, który skierował do legendarnej grupy. Napisał w nim, że "władza w Polsce chce zniszczyć niezależność sądów".
"Prosimy o Waszą uwagę, mając na względzie wybitnych, odważnych ludzi, którzy walczyli o wolność w bloku wschodnim. Ci ludzie wiele poświęcili za wolność słowa i sztuki. Rozumieli, że dla obrony wolności sądy muszą być niezależne. To był jeden z ważnych celów ich walki. Znaliście takie osoby, Vaclav Havel był jedną z nich" – brzmiała jego treść opublikowana na Facebooku.
Dziennikarka VOX FM Marta Kiermasz napisała z kolei na Twitterze, że Jagger nie był jedynym muzykiem, który publicznie skomentował reformy rządu PiS. Wymieniła m.in. Bono, lidera zespołu U2, Massive Attack oraz Pearl Jam.
Na jej wpis odpowiedział Joachim Brudziński, szef MSWiA. Stwierdził, że rządy PiS skrytykować może "nawet Justin Bieber". "A my będziemy robić swoje" - napisał. Wcześniej Brudziński nazwał uwagę Jaggera "niepotrzebną złośliwością pod adresem kondycji naszych sędziów".
Justin Bieber to kanadyjski piosenkarz popowy. Zyskał sławę dzięki piosence „Baby”, który wydał w 2010 roku.