W zachodniej części Pacyfiku znajdują się cztery płaskowyże. Najnowsze badania wykazały, że są one powoli rozrywane z powodu sił, które działają na ich krawędzie. Choć naukowcy wiedzieli, że podobne zjawiska mają miejsce, nie spodziewali się, że mogą one dotyczyć również płyt oceanicznych.

Reklama

Płyty oceaniczne nie są tak odporne, jak myślano

Do tej pory panowało przekonanie, że płyty tektoniczne znajdujące się pod dnem oceanów są grubsze oraz bardziej odporne na wspomniane procesy deformacji. Po raz kolejny okazało się, że nasza wiedza o tym środowisku jest niewielka. Jeszcze do lat 50. zeszłego wieku uważano, że dno oceanu jest płaską powierzchnią. Dzięki sonarom, które były instalowane na okrętach wojennych wiemy, że na dnie znajdują się nie tylko ogromne rowy, ale również pasma górskie, w tym kilkukilometrowe góry, w całości ukryte pod wodą.

Pasma górskie na kontynentach powstają w wyniku napierania na siebie dwóch płyt tektonicznych. Ten proces wygląda jednak inaczej w przypadku dna oceanicznego. Podwodne góry to wynik oddalenia się od siebie dwóch płyt. Następnie z powstałej w ten sposób szczeliny wypływała magma, która uformowała górę. Badacze uważali, że te części dna, na których nie występują miejsca styku płyt oceanicznych, są raczej niezmienione. Okazuje się jednak, że sytuacja wygląda inaczej.

Reklama

Dno zachodniego Pacyfiku jest zdeformowane

Naukowcy zbadali płaskowyże znajdujące się na północ od Wysp Salomona, na wschód od Fidżi i Tonga oraz na obszarze między Japonią i Hawajami. Wszystkie te miejsca leżą w zachodniej części Pacyfiku. Choć krawędzie tych płyt oceanicznych znajdują się setki, a nawet tysiące kilometrów dalej, występują tu charakterystyczne deformacje. Płyty są stopniowo rozdzierane, gdyż ich końce wsuwają się pod kolejne fragmenty litosfery.

Reklama

Eksperci postanowili sprawdzić, w jaki sposób powstają te deformacje. Stworzyli model dynamiki płyt tektonicznych dla każdego ze wspomnianych regionów. Założyli, że płaskowyże znajdują się w odległości 750-1500 kilometrów od krawędzi płyty. Okazało się, że odległość nie miała w tym przypadku znaczenia, a każdy płaskowyż podlegał rozciąganiu przez miliony lat. To z tego powodu płyty oceaniczne są cieńsze i mniej sztywne, niż sądziliśmy.

Zdobyte informacje wzbogacają naszą wiedzę o oceanach. W ciągu najbliższych lat z pewnością uda się nam jeszcze bardziej ją pogłębić, bowiem naukowcy mają w planach stworzyć mapy dna oceanicznego w wysokiej rozdzielczości. Prace trwają już kilka lat, a w cały proces zaangażowane są drony, które przeczesują kolejne podwodne obszary. Wiedza o strukturze dna jest niezwykle cenna, bowiem pozwoli na monitorowanie zachodzących tam procesów.