W tym roku scenariusz ten może sprawdzić się tylko częściowo – faktycznie szpitale już protestują, a minister zdrowia i prezes NFZ zapowiadają zwiększenie środków na leczenie. Pytanie tylko – na ile te zapowiedzi faktycznie przełożą się na sytuację szpitali w 2010 roku. Skąd Fundusz weźmie brakujące 3 mld zł. O tyle bowiem mniej ma do nich trafić w przyszłym roku w porównaniu do tego. Takie przesunięcia są przecież możliwe tylko dzięki ograniczeniu wydatków Funduszu na inne cele – np. leki, refundację sprzętu dla osób niepełnosprawnych czy leczenie w uzdrowiskach.
Mało realne bowiem wydaje się, żeby w sytuacji spowolnienia gospodarczego, raptem więcej osób zaczęło płacić składkę zdrowotną do NFZ. Szkoda, że w takiej sytuacji, rząd zapomniał o swoich planach wprowadzenia dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych czy podwyższenia składki. Niestety zapłacą za to pacjenci. Jak co roku.