Mówił Tusk dłuuugo (machnął w ten sposób expose na kilka następnych kadencji), wszystkim się podobało. Naprawdę bardzo bym chciał, by zbudował te obiecane 2012 stadionów na Euro 2012, by powstały te autostrady i obwodnice, by dał wszystkim podwyżki. Kto by nie chciał, prawda? Niemniej oszczędzę słów na temat wygłoszonego przez premiera expose, niech przemówią jego czyny.

Reklama

A one już przemawiają i pokazują prawdziwe priorytety tego rządu. Czym bowiem zajmował się on w ciągu tygodnia? Może przygotowywał plany obniżenia podatków, by nie wspomnieć już o wprowadzeniu liniowego? Niekoniecznie, w tej sprawie cisza. Może więc mówiono o ułatwieniach w zakładaniu firm, ograniczano biurokrację? Pudło. W takim razie na pewno przedstawiono propozycję naprawy służby zdrowia, prawda? Nie bardzo.

Za to, jak doniosły gazety, przygotowano już zmianę ustawy medialnej i dogadano się z SLD, by obalić prezydenckie weto. Tak więc znana z całkiem niedawnej historii koalicja medialna Platformy, ludowców i postkomunistów zajmie się - jak zapowiedział premier - "wyrywaniem” mediów publicznych z rąk polityków. Ta bezinteresowna troska dobrze znanych specjalistów o standardy wzrusza do głębi.

Nominacje kadrowe zawsze budzą emocje, jednak w przypadku rządu Tuska są to nominacje szczególne. Bo z jednej strony nie zdążył on jeszcze zmienić wszystkich wiceministrów pisowskich, a nawet wiadomo, że niektórych zostawi, ale za to zdążył błyskawicznie obsadzić nowych szefów służb specjalnych. Płakać nad odwoływaniem Macierewicza prosto z lotniska nie zamierzam, choć ma ten facet szczególne szczęście do rządów Pawlaka, by przypomnieć, jak w 1992 roku nie wpuszczono go do MSW. Niepodobna jednak nie zauważyć, że nowi nominaci nie są tak całkiem anonimowi, to raczej postaci świetnie znane z licznych artykułów dziennikarzy śledczych.

Minister sprawiedliwości oskarżany był dotychczas o to, że odda resort we władanie korporacji zawodowych. Niesłusznie. Wszak prokuratorem krajowym uczynił nie jakiegoś profesora albo znanego prokuratora, a wiceministra sprawiedliwości w SLD-owskim rządzie. Polityk na czele prokuratury? To logiczne. Któż lepiej od lisa upilnowałby, aby inne lisy nie grasowały w kurniku?