Fakt, że ministrowie Donalda Tuska nie chcieli się zgodzić, by w obradach Rady Gabinetowej wzięli udział szef Narodowego Banku Polskiego i ministrowie Lecha Kaczyńskiego, to kolejne eskalowanie konfliktu ze strony kancelarii premiera. Zupełnie niepotrzebne eskalowanie konfliktu.

Reklama

Widać wyraźnie, że po stronie rządu nie ma dobrej woli i wszystkie te słowa, które w ostatnim czasie słyszeliśmy z ust pana premiera, są nic nie warte. To smutna informacja.

Konflikt przed rozpoczęciem Rady Gabinetowej pokazuje prawdziwe oblicze premiera, całego jego otoczenia i Kancelarii: arogancję i pychę. Widać wyraźnie, że brak tam dobrej woli współpracy z prezydentem. Jest wola walki. Donald Tusk tylko na tym straci.