Pozostałe oferty były bardziej intymne – królowała wśród nich „ziołowa viagra” i metoda na „powiększenie swojego penisa”.

Ugandyjscy Karamojo, o których nieco już pisałem, mają na to swoje sposoby. Panowie przytraczają bowiem do swoich członków ciężarki i liczą, że w ten sposób staną się one (członki, nie ciężarki) dłuższe. Jak widać, wychodzą z przeświadczenia, że rozmiar jednak ma znaczenie. Widok tak oprzyrządowanych dżentelmenów jest cokolwiek niezwykły, podobnie zresztą jak widok dam z permanentnym makijażem, czyli wytatuowanymi twarzami.

Reklama

Myliłby się jednak, kto sądziłby, że jedynymi troskami Karamojo jest rozmiar członków i uroda kobiet. Mają oni dokładnie te same problemy, co większość Afrykańczyków. Jednym z nich jest głód i jest to coś, czego – przyznaję – zrozumieć nie mogę. Jak można w XXI wieku głodować na zielonej sawannie? Tak, wiem, sawanna nie zawsze jest zielona, przychodzi pora sucha, która wypala wszystko, potem deszcze wypłukują ledwo zasiane uprawy. Ale przecież przed tym można się bronić! Żydzi w Izraelu udowodnili, że Pustynię Judzką udało się zamienić w ziemię gajów oliwnych i cytrusowych, a kamienie w Galilei przekonać, by rodziły dwa razy tyle pszenicy co Żuławy. Jestem pewien, że gdyby to oni kolonizowali Afrykę, szybko okazałoby się, że komary kąsają wyłącznie islamskich terrorystów, a muchy tse-tse swymi skrzydełkami zastępują klimatyzację. Niestety jednak, to nie oni, ale Zachód wziął się za pomoc Afryce.

I wydaje na to niewiarygodne pieniądze. W Moroto, wśród Karamojo, widać jak. Po miasteczku pędzą tam i z powrotem liczne dżipy agend oenzetowskich i organizacji charytatywnych. Czasami mają do przejechania całe dwieście, trzysta metrów, by podwieźć jakiegoś czarnego lub białego oficjela. Chodzenie uwłaczałoby wszakże powadze ich misji. A czymże się oni nie zajmują! Jest tu wszystko: zdrowie reprodukcyjne, planowanie rodziny, promocja antykoncepcji. Istne „Kondomy bez granic”. I oczywiście niezliczona ilość organizacji walczących z głodem przez przysyłanie worków żywności. Żeby jednak ktoś przysłał weterynarzy albo doradców rolnych, to nie, na takie głupstwa pieniędzy raczej nie ma. Zachód jest żywotnie zainteresowany problemami Afrykańczyków głównie jednak między kolanami a pasem.

Skądinąd ciągle słyszę od białych, że to Murzyni mają obsesję na punkcie seksu. Choćby ci śmieszni Karamojo z ich powiększanymi penisami. To ciekawe, dotychczas nie zdawałem sobie sprawy, że oferty na powiększenie penisa dostaję mejlem właśnie z Ugandy.