Działanie pani Kluzik-Rostkowskiej i jej zaplecza wpisuje się w ciąg działań mających na celu stworzenie w Polsce buforowej formacji pomiędzy PiS a PO. Takie usiłowania podejmowali już chociażby Ludwik Dorn czy Kazimierz Ujazdowski. Problem polega na tym, że nie ma żadnego liczącego się segmentu wyborców, który by się w tę przestrzeń wpisywał.
Konflikt między Platformą a PiS-em znalazł autentyczne odzwierciedlenie w życiu społecznym, odwołał się do głębokich pokładów emocji, bardzo silnie spolaryzował społeczeństwo, zwłaszcza tę najbardziej zainteresowaną polityką część obywateli. W znacznej mierze tożsamość tych głównych formacji oparta jest na wzajemnej niechęci. Trudno sobie wyobrazić by udało się, zwłaszcza z elektoratu konserwatywnego, PiS-owskiego, wyrwać istotny segment, który ostudziłby swe emocje i w jakiś inny sposób spojrzał na polską politykę. Poza tym, ta inicjatywa, co widać od jej początków, wyzbyta jest cech programowych, które zakwestionowałyby jakieś istotne elementy programu czy to Platformy, czy to PiS.
Utworzenie stowarzyszenia +Polska jest najważniejsza+ dla PiS oznacza przede wszystkim lekkie osłabienie w perspektywie wyborów samorządowych, co z kolei nie jest jakimś dramatem, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość z różnych względów jest mocniejsze w skali całej Polski, aniżeli w skali regionu.
Nazwa stowarzyszenia - hasło +Polska jest najważniejsza+ - jest banalne, każdy polityk to mówi, może w innych słowach. Najdobitniej pokazuje to, że inicjatywa powołania tego stowarzyszenia wpisuje się w coś, co się nazywa postpolityką, którą charakteryzuje przerost formy nad treścią.
Jeśli ktoś jest beniaminkiem politycznej ligi i musi zainteresować sobą opinię publiczną, to musi działać mniej banalnie, musi czymś się wyróżniać, co w karykaturalny sposób stosował Janusz Palikot. Ale nawet jemu się nie udało. Mimo takich wysiłków, korzystania z ekscentrycznych gadżetów, jako samodzielny polityk okazał się marginesem. Tym bardziej trudno sobie wyobrazić, by politycy tak niewyraziści, jak ci skupieni wokół Kluzik-Rostkowskiej, przejęli nagle poparcie silnej partii w znacznej części prowincji.
Komentarze(27)
Pokaż:
Czytam notki wieszczące koniec świata! Oto PiS się rozpada, bo odeszli bądź mają zamiar odejść z partii ludzie, którzy już w 7 miesięcy po najbardziej przerażajacym wydarzeniu od 1989 roku zrobili awanturę człowiekowi, któremu zawdzięczają polityczną karierę. A co gorsze jedynemu w tej chwili politykowi, który broni unikalnych postaw w polskiej polityce: honoru, wiarygodności i prawdy! I to ma być powód do darcia szat?
Zachowajcie spokój. Jeśli odchodzą ludzie, którzy tak szybko zbrukali pamięć o prezydencie Lechu Kaczyńskim i wywołali wojnę w macierzystej partii tuż przed wyborami, to znaczy tylko tyle, że Prawo i Sprawiedliwość pozbędzie sie ludzi nielojalnych! Polityków, którzy nie potrafią się znaleźć w trudnych czasach opozycji. Polityków, którzy zdradzili w najtrudniejszym momencie! Kogo ma być mi żal? Takich ludzi!? Wolne żarty! To niby oni mają osłabić Prawo i Sprawiedliwość? Dosyć kpin! Niech idą w diabły, a najlepiej do swoich. Do ludzi, którzy zdradę, manipulację, kłamstwo, czy hipokryzję uważają za normalne, zwyczajne atrybuty uprawiania polityki! Tam się naprawdę dogadają! Tam się poczują u siebie! Tylko po co było tyle lat udawać, że Platforma to wroga formacja?
Nieustannie jesteśmy świadkami wielkiej manipulacji tych którzy dorwali się do wszystkiego: władzy, koryta, wielkich majątków, mediów... Teraz - przez chwilę - trwa spektakl pod tytułem jak z polityków marginalnego znaczenia, gdy byli w obozie PiS-u rosną polityczne giganty, gdy zdradzili! Kluzik Rostkowska to niemal Angela Merkel, a Poncyliusz czy inny Kamiński to wielcy politycy! Cyrk trwa! Platforma cyrkowa ma 52 % poparcia! Kolejny, robiący ludziom wodę z mózgu, pijarowski teatr już wkrótce! Platformersi i me(n)dia już coś wymyślą. Wadzy raz zdobytej nie oddadzą...bez codziennej dawki kłamstw, szachrajstwa, wyszydzania politycznego rywala, szkalowania polskiego patriotyzmu, a gdy będzie potrzeba to posuną się jeszcze dalej!
Ale przecież to nie będzie trwało wiecznie! Huknie i rozwali się z niesamowitą siłą! Ze względu na słabość, wręcz beznadziejność rządu nadymających sie pajaców, ludzi o podłej kondycji moralnej, wśród których prym wiodą takie postaci jak na przykład Niesiołowski. Ludzi, których doradca (ministra spraw zagranicznych -sic!) hańbi polski mundur nosząc w Afganistanie damskie stringi na hełmie! Ludzi, których czołowy poplecznik i zwolennik radzi w ogólnopolskim popularnym programie utalentowanemu młodemu człowiekowi, żeby ,,spieprzał z tego kraju!" Taki rzad, takich ludzi, którym dawniej uczciwy człowiek nie podałby ręki, musi upaść z hukiem! Tym wiekszym , jak bardzo przesadnie się nadęli! Tym wiekszym jak bardzo oszukują! Tym większym jak bardzo skrzywdzili Polaków i Polskę! I nie pomoże im fakt, że w dużej już mierze udało im się zmienić i odwrócić znaczenie słów... I wkrótce znowu będzie potrzebne przywracanie właściwego sensu takim słowom jak honor, godność, prawda, fakt, dobro,...To nic, że udało się ,,im" też zmienić ogromną rzeszę ludzi, których przekonali do cynizmu, nieustannego kłamstwa i pogardy dla słabszych. To się zmieni! Bo człowiek nie umie zbyt długo życ w kłamstwie i totalnej niesprawiedliwości! Człowiek jest zbyt dumny na to, żeby wystarczały mu tylko pełna micha i otwarte granice!
PiS się nie rozpada. PiS się właśnie umocnił! Odeszli wszak słabi i nielojalni!
A czas rozliczenia Tuska i Komorowskiego ze wszystkich większych i mniejszych grzechów zbliża się nieuchronnie! Premier Jarosław Kaczyński przywróci Polsce godność i dumę...przywróci polskiemu językowi właściwe znaczenie takich słów jak kłamstwo i prawda, zbrodnia i wypadek, szlachetność i hipokryzja, dobro wspólne i dobro wybrańców, ideowość w polityce i polityczna mafia... Ale najważniejsze, że przywróci Polskę, z której bedę mógł być dumny!
a) to uczucie im obce
b) mentalnie sa bardzo bliscy swojego wodza i kazdy z nich sprzedalby kazdego
drugiego dla wladzy i kasy...
To jeden wielki PiC na wode i fotomontaz... i tak juz od 20lat
Nazwa stowarzyszenia, banalna? Nie sadzę. Moze banalne jest samo zycie.
Ja napewno nowe polityczne ugrupowanie poprę