W obszernym artykule na temat sytuacji politycznej w Polsce "FAZ" ocenia, że od chwili ujawnienia, iż pomylono ciała niektórych ofiar katastrofy smoleńskiej przez Polskę przetacza się wzburzenie i autoagresja. Hiobowe wieści zza grobów obudziły podejrzliwość. Mówi się o tuszowaniu i znów odżyło podejrzenie, od dawna tlące się w narodowo-konserwatywnej opozycji, że w rzeczywistości prezydent Lech Kaczyński nie zginął w katastrofie, ale padł ofiarą zamachu - pisze gazeta.
Opisuje również dyskusję w Polsce po opublikowaniu przez dziennik "Rzeczpospolita" informacji, że na wraku tupolewa znaleziono ślady trotylu. Chociaż informacja o trotylu została zdementowana tego samego dnia, to rozbrojenie bomby w samolocie nie przyniosło uspokojenia, bo od chwili odkrycia, że zamieniono ciała ofiar, nastąpił kryzys zaufania do państwa - pisze "FAZ".
W międzyczasie "kłamstwo smoleńskie" stało się centralnym pojęciem polskiej polityki. Rozumie się przez to wielką inscenizację, by zatuszować zamach na suwerenność Polski, którą (Jarosław) Kaczyński i jego zwolennicy uważają za zagrożoną ze wszystkich stron - nawet ze strony polskiego rządu - dodaje gazeta. Jak pisze, posłowie PiS nie wahają się, porównywać dzisiejszej Polski z komunistyczną Polską Ludową, a dzisiejszego rządu - w którym zasiada wielu członków antykomunistycznej opozycji lat 80. - z juntą stanu wojennego generała (Wojciecha) Jaruzelskiego.
Takie myślenie prowadzi faktycznie do tego, że niektórzy wierzą, iż usprawiedliwione byłoby użycie skrajnych środków - dodaje niemiecki dziennik, przypominając o niedawnym wykryciu przez polskie służby domniemanych planów zamachu na polski parlament.
Język nienawiści, jak nazywają go liberalni komentatorzy, przeżywa rozkwit. Jak to mogło się stać? Jak rozwijające się społeczeństwo, które należy do odnoszących największe sukcesy w Europie, mogło popaść w taki kryzys zaufania? - pyta autor.
Jego zdaniem przyczyny rozpowszechniania się takich teorii tkwią głęboko w wydarzeniach XX wieku. To pokolenie, które przeżyło komunizm, dobrze pamięta, że kłamstwo bardzo długo było formą wypowiedzi, stosowaną przez władze. To odpowiada ogólnym europejskim doświadczeniom totalitaryzmu. Tam gdzie propaganda zalała wszystkie wiarygodne źródła informacji, przez wiele pokoleń mogło narosnąć przekonanie, że indywidualne spekulacje, plotka, mity są w istocie bardziej wiarygodnymi źródłami wiedzy niż oficjalnie rozpowszechniane słowa" - pisze "FAZ".
Dodaje, że Polska miała do czynienia ze szczególnie potwornym kłamstwem komunistów. Podczas gdy komuniści przez dziesięciolecia negowali mord na polskich oficerach i intelektualistach w Katyniu i innych miejscach, w kilkuset tysiącach rodzin przekazywano sobie własne doświadczenie ze zbrodniami Związku Sowieckiego. W końcu ludzie ci doświadczyli tego, że ich tajna wiedza, o której tak długo ani nie pisano ani głośno nie mówiono, okazała się prawdą. Zaufania w przewagę +społecznej wiedzy+ nad oficjalnym komunikatem nie podważyło nawet to, że nie we wszystkich przypadkach udało się udowodnić prawdziwość nieoficjalnej wersji (na przykład nie zdołano potwierdzić przypuszczeń o zamordowaniu premiera na uchodźstwie Władysława Sikorskiego, który zginął w katastrofie lotniczej rzekomo zainscenizowanej przez Churchilla za wiedzą Moskwy) - pisze niemiecki dziennik.
Według "FAZ" w polskiej pamięci obok toposu "wielkich kłamstw" obecny jest też topos zamachów; jego częścią jest legenda o zamachu na Sikorskiego, zamach na papieża Jana Pawła II oraz zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki w latach 80. Autor ocenia, że opowieść o kłamstwie smoleńskim dlatego odnosi w Polsce taki sukces, bo nawiązuje do wydarzeń z przeszłości.
Komentarze (37)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeCzy ktoś z was mi wytłumaczy, co to - w tak zwanej oficjalnej nomenklaturze - jest nienawiść? Tak konkretnie.
Bo - jak dotychczas - przynajmniej u mnie - państwo polskie nie zdało egzaminu z umiejętności formułowania jasnych, poprawnych i precyzyjnych definicji na użytek obywateli.
Jakoś się od tego wykrętnie wymiguje!!!
Co to w ogóle jest ta szemrana "mowa nienawiści"?
Czy w wolnym kraju wolny człowiek ma prawo nienawidzić? A jeśli nie ma prawa - to czy jest to nadal wolny człowiek w wolnym kraju? Czy jest to nadal obywatel państwa prawa???
Na przykład prawa do miłości lub nienawiści, gdzie wolno kochać piosenki Grechuty i polskie kolędy, a nienawidzić gumowego świńskiego ryja z penisem w charakterze cygara...
Kraju, gdzie każdy obywatel i każdy człowiek ma prawo do wolnego wyboru i gdzie dopiero konkretne czyny są z mocy prawa osądzane i - jeśli są bezprawne - wtedy dopiero są karane?
Czy - jak już uchwalą te swoje mgliste dyrdymały o tej "mowie nienawiści" - to czy wolno mi będzie nadal nienawidzić Niesiołowskiego albo Szejnfelda, albo nawet na ten przykład Andersa Breivika czy innego Marcina P. - i czy nie będzie juz można mówić o dożynaniu watah.
Jak mierzyć nienawiść?
Czy skala Fahrenheita wystarczy?
Czy trzeba będzie ustanowić skalę Bradbury'ego-Orwella???
Tak tylko pytam zawczasu i na wszelki wypadek!
Bo nigdy nic nie wiadomo...
- Powiedz mi Waldek szczerze - czy ta twoja nieoczekiwana ucieczka z rządu - to jest znak, że... ...nno, że już czas? No wiesz, co mam na myśli?!
- Wiesz Donek - jeśli chodzi o ciebie - to szczerze ci powiem, że ja nie wiem, bo ja z innymi ludźmi kombinuję, nikomu na ręce nie patrzę i cudzych pieniędzy nie liczę, więc odpowiem jak prawdziwy przyjaciel - radzę ci - rób jak uważasz!
W końcu - widziały gały, co brały, ile brały i od kogo!
Ja nabrałem dosyć - więc spadam!
Wybacz, ale trochę się spieszę...
Cześć!
Aha - nie zapomnij powiedzieć bufetowej przed wyjściem , że to wszystko tutaj - to na rachunek Polsatu!
I jak on potem uklęknie, nadstawi drugi policzek i będzie się do nich modlił!
A potem niech da 500 PLN na mszę w intencji ś.p. księdza Popiełuszki i ś.p. Grzegorza Przemyka!
A do tej mszy niech służy Zdrojewski w podkoszulce z napisem "ZIMO WYPERDALAJ!" i Zdradek z komiksem o Szopenie pod pachą!!!
JAK ZWYKLE SKONCENTROWALA SIE NA BZDURACH, ZAMIAST NA TYM, CO SIE DZIALO PODCZAS MECZU!
Bo mnie najbardziej dziwi - chociaż może dziwić nie powinno - to, ze Tusk, Kopacz i Komorowski, Zdradek z MSZ, a moze i Cichocki z MSW - byli obecni na stadionie, widzieli wszystko na wlasne oczy i nikomu z nich nie przyszlo do glowy, ze jest "cos niestosownego", gdy kilka tysiecy OBCOKRAJOWCOW, przyslanych rzadowym mostem powietrznym z niezbyt niestety przyjaznego panstwa, rozposciera na polskim stadionie NARODOWYM w stolicy Polski (NA POLSKIM STADIONIE NARODOWYM, W STOLICY RZEKOMO SUWERENNEJ POLSKI...!!!) ogromny JAK KORT TENISOWY transparent z uwlaczajacym kazdemu Polakowi (chyba kazdemu Polakowi?!) napisem: "TO JEST ROSJA"!
Zadna z tych osob, rzekomo powolanych i z urzedu zobowiazanych do reprezentowania i obrony godnosci narodu i panstwa polskiego, nie zrobila nic, by sie z tego obowiazku i zobowiazania wywiazac!!!
Wrecz przeciwnie - rechotali z uciechy i podskakiwali jak klauny w ruskim cyrku!
Ale może nie ma sie co dziwic!?
Jesli "prezydent wszystkich Polakow" przemieszkuje w miejscu zwanym ruska buda?!
Jak byle wsiowy ruski kundel!!!
Od kundla nie wymaga sie przecież niczego!
A niektorzy źli ludzie opedzaja sie od kundli kopniakami...
Mam pytanie:
Czy w zachowaniu tych "celebrytow" (bo przeciez nie sa to odpowiedzialni politycy!) nie mozna sie dopatrywac znamion przestepstwa przeciwko polskiej racji stanu?
O ile - oczywiscie - oni wiedza, co to takiego...
Bo moze to tylko takie celematołki albo celeparchy...?
Jednak - o ile mi wiadomo - nieznajomosc prawa nie uwalnia od odpowiedzialnosci karnej!!!
<<
Ale prasa nie podała, z jakiego jezyka tłumaczył?
To chyba ma byc motto jego nienapisanej, lecz już słynnej na cały swiat pracy doktorskiej pod tytułem "Mieszanie i pałaszowanie bigosu jako odwieczna podstawa polskiej racji stanu i przyczyna politycznej biegunki przesladującej czołowych politykow III RP. (Syndrom konia na biegunach jako surogatu konia z rzedem temu, kto ten bigos strawi i się nie udławi)"???
"Wystarczy dać Polakom władzę, a sami się wyniszczą!".
Pytalam Tuska w swoim liscie, czy powiesił już ją sobie nad łóżeczkiem i czy odmawia te modlitwe codziennie rano i wieczorem?
Lepiej przecież powiesić makatkę niż samemu się powiesić!
Ale na wszelki wypadek wysłałam mu też mój stary sznur harcerski z lilijką!
Bo lilijka - to jest symbol niewinności!
To ja sie pytam - czyjej niewinnosci???
Tusk mi nigdy na moj list nie odpisal!
A na tym moim sznurze podobno powiesil sie za jakis czas Lepper!
Lilijki nigdy nie odnaleziono!!!
Zaginela w aktach prokuratury skradzionych ze sluzbowego samochodu Seremeta na strzezonym parkingu palacu sprawiedliwosci!
Poczucie "przywiazania" czy tez szerzej "szacunku" przecietnego obywatela dla panstwa, jego atrybutow i jego przedstawicieli zostalo przez tych ostatnich tak zgnojone i osmieszone w toku kilku minionych dziesiecioleci, ze az dziwne jest, ze ci "przedstawiciele" nadal uzurpują sobie do takiego przywiazania i szacunku prawo. Nie nadązają wiec wyraznie za tendencja, ktorą sami sprowokowali i nadal podsycaja, bezmyslnie ujezdzając swe zaprzezone w media rydwany tak zwanej wladzy! Taka wspolczesna odmiana faraonow z kreskowek!
W miedzyczasie jednak tak zwana ludnosc swiata dokonala - w wyniku uwaznej obserwacji tego swiata i jego przemian - ogromnego koniecznego dla przetrwania skoku umyslowego, zostawiajac daleko za sobą rozmaite oficjalne przesądy w postaci IQ, ktorych standaryzacja zawieruszyla sie gdzies w okolicach lat 60. ubieglego wieku, bo stopien komplikacji i dywersyfikacji tych standardow, jaki dzis nalezaloby wprowadzic, uczynil cale przedsiewziecie nieoplacalnym i bezsensownym!
Mijaly i mijaja pokolenia, gabinety, premierzy, a poszerzający sie rozziew miedzy kostniejącymi w bezruchu strukturami panstwa a nieustannie doskonalonym instynktem przetrwania i galopującymi myslami i dzialaniami obywateli okazal sie fatalny w skutkach.
Rządzący aplikowali znachorskie metody leczenia objawow, a rządzeni borykali sie ze skutkami tych szamanskich egzorcyzmow, doskonaląc zmysl obserwacji, szybkosc reakcji i precyzje dzialania!
Oczywiscie duza czesc obywateli nie wytrzymywala wyscigu i stawala sie biernym motlochem, ktorego liczebnosc rosla w tempie wykladniczym, az osiagnela bezwolna mase krytyczna, jaka obserwujemy dzisiaj!
W Polsce transformacja ustrojowa nagle lawinowo przyspieszyla ten proces i zwielokrotnila jego skutki, przyjmując postac katastrofy duzych fragmentow populacji! Jedni doznali katastrofy ekonomicznej, a drudzy w wygrywanym za wszelka cene wyscigu szczurow doznali zapasci intelektualnej i etycznej! Te indywidualne i grupowe katastrofy przelozyly sie nieuchronnie na totalną zapasc panstwa!
W skrocie mozna powiedziec, ze wartosc umyslowa tych, co z pozoru wygrywaja wyscig szczurow i na przyklad zasiadaja w spolkach skarbu panstwa, w sejmie, rzadzie lub innych organach tak zwanej wladzy, a wiec realna ich przydatnosc dla terazniejszosci i przyszlosci panstwa i nas wszystkich, jest odwrotnie proporcjonalna do przekatnej ekranu posiadanych przez nich telewizorow, a o wartosci intelektualnej i kazdej innej plynacego z tych telewizorow na ich zamowienie i dostosowanego do ich poziomu przekazu nie ma co nawet wspominac!
Zgadzam sie. Dobra, przemyslana wypowiedz.
PISuary znow trzesa sie z nienawisci no coz- prawda
w oczy kole.
POdsun sie blizej ruskich i liz ich doooopy - ty co WIESZ ZE NIC NIE WIESZ!!
ryżego,a jakże.