Ostatnie sondaże pokazały, że aż 41 proc. Polaków nie poświęciłoby nic dla dobra obecnej Polski. Okazuje się, że tylko 19 proc. z nas oddałoby dla ojczyzny swoje życie lub zdrowie, a 17 proc. gotowych jest na poświęcenie majątku.
Broniłbym mojego kraju w lesie jako partyzant. Siedzielibyśmy gdzieś i walczyli z Ruskimi - deklaruje żartem Górski. I zaraz dodaje, że jego zdaniem większość ludzi ma silna tożsamość patriotyczną i gdyby przyszło co do czego, to zachowaliby się zupełnie inaczej.
Bardziej czuję się Polakiem niż Europejczykiem. Tu jest moje miejsce, moja tożsamość. I choć gdy jadę samochodem i patrzę, jak ludzie się zachowują wobec siebie na drodze, to mam kryzysy w myśleniu o Polakach, ale generalnie ten naród nie jest taki najgorszy - mówił satyryk.
Tak jak w latach 30. wszyscy mieli poczucie, że młodzi to pokolenie stracone, które nie będzie o Polskę walczyć, tak i teraz według Górskiego, jego pokolenie nie miało się okazji sprawdzić. - Byliśmy zbyt młodzi by tłuc się z komuną w stanie wojennym, ale w chwili zagrożeni byśmy się bili - powiedział.
Według Górskiego to nie tylko "nierzeczywisty świat warszawki". - Spotykam mnóstwo osób po uszy zanurzonych w historii. Wszyscy mnie pytają, co teraz czytam, i polecają na przykład świetną książkę o gen. Chruścielu "Monterze", bo ktoś ją tam odkrył. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ się okazuje, że ludzie związani z kabaretem to nie są same głąby przerywające picie wódki na opowiadanie kawałów - dodał Górski.