Zdaniem komentatorki wybór Polski na miejsce wizyty wynika ze spodziewanym ciepłym przyjęciem, jakie ma mu zostać zgotowane nad Wisłą. - Miał jechać do Wielkiej Brytanii, ale odłożył wizytę na czas nieokreślony, bo wiedział, że tam spotkają go protesty. Doradcy przekonali go, że Polska to dobre miejsce. PiS zorganizuje gorące powitanie, przybędą ludzie z flagami, Trump powie coś o Janie Pawle II i o Reaganie - stwierdziła Anne Applebaum.
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mówiła też o podobieństwach między Donaldem Trumpem i PiS. Największe spośród nich, jej zdaniem, jest takie, że są to reprezentanci mniejszości, którzy chcą uchodzić za głos całego narodu.
- I Trump, i PiS stają przed tym samym problemem politycznym: reprezentują mniejszość, a chcą się przedstawiać jako głos całego narodu. Pojawia się potrzeba utrzymywania władzy przy użyciu niedemokratycznych środków. Stąd ataki na sądy, na media - mówiła dalej.
Kolejna kwestia to - jak to ujęła Applebaum - działanie na korzyść Rosji. - Różnica jest taka, że Trump robi to świadomie. Jego związki biznesowe z Rosjanami są znane od kilkunastu lat. Obóz PiS-u, święcie przekonany o swojej antyrosyjskości, jest prorosyjski przez własną głupotę. Rozbijanie Unii jest w interesie Moskwy, tak samo jak osłabianie międzynarodowej pozycji Polski. Również w kontekście Ukrainy. Trump i PiS są dla Moskwy niesłychanie użyteczni - wyjaśniała.
Ale zwróciła uwagę na jeszcze inny aspekt, czyli zapatrzenie Trumpa w Rosję Putina. Jej zdaniem prezydent USA podziwia w rosyjskim przywódcy wszystko, to, co innych przeraża, jak choćby gotowość do zabijania swoich wrogów. - Amerykański prezydent zdaje się naśladować putinowski styl rządzenia. Spójrzmy, jak w systemie władzy instaluje członków swojej rodziny. Władza polityczna wykorzystywana do bogacenia się i bogactwo zaprzęgane do zdobywania władzy to bardzo rosyjski sposób patrzenia na politykę - dodała Applebaum. Podsumowała, że Trump marzy o sprawowaniu takiej kontroli nad społeczeństwem, jaką ma Putin w Rosji.