Zdaniem Kazimierza Marcinkiewicza, "PiSowski przestępczy walec zgniecie skutecznie i do końca Polską demokrację i naszą wolność". - Bo Jarosław hodował przez siedem lat swoją nienawiść do Polski i Polaków, których ma za zdrajców, morderców i kanalie. Siła destrukcyjna nienawiści jest przeogromna i właśnie jej doświadczamy. Powtarzam to od półtora roku, że motorem destrukcji jest nienawiść. Dziś wiemy to już wszyscy. Wykrzyczał nam to z mównicy sejmowej. Widzieliśmy wszyscy: w nim nie ma już kompletnie nic poza nienawiścią - napisał Marcinkiewicz.
"Leszek nie chciał być polityce"
Były premier wspomina też postać Lecha Kaczyńskiego.
- Ale warto przypomnieć, że Leszek nigdy nie chciał być w polityce, mówił mi to kilkadziesiąt razy już wtedy gdy był prezydentem. Nie chciał być prezydentem Warszawy, nie chciał być prezydentem Polski, nie chciał tak zawzięcie walczyć. Robił to wszystko na prośbę brata i z miłości do niego. Także do Katynia z połowa państwa leciał na prośbę brata. I Jarosław to doskonale wie. Dlatego została mu tylko pustka, która wypełnia nienawiścią. Nienawiścią do nas Polaków, ale tez nienawiścią do siebie - twierdzi Kazimierz Marcinkiewicz.
Bierność Kościoła
Były premier krytykuje też Kościół, za nie zabieranie głosu w obronie konstytucji. - Księża biskupi - jak młodzi ludzie uwierzą wam, że są jakieś niepodważalne zasady, wyższe racje, reguły postępowania, prawo wyższe, jeśli nie zabieracie głosu w obronie konstytucji, prawa podstawowego Rzeczypospolitej, które to prawo jest dziś przez rządzących palone, na stosie nienawiści, deptane w błocie pogardy, kłamstwa i cynizmu? Jak wam uwierzą, że miłość zwycięży zło, jeśli dziś zwycięża nienawiść? 30 srebrników zabrało wam mowę, więcej zabrało wam przyzwoitość? - pyta retorycznie polityk.
Marcinkiewicz pochwalił też protestujących. - Pojawiła się także jaskółka. Wreszcie na manifestacje przychodzą młodzi ludzie, 20 i 30 latkowie. Zaczynają odczuwać szaleństwo, perfidię i głupotę rządzących. Nie dziwię się. Jeśli pod hasłem dekomunizacji sądów, chce się wymienić sędziów, których średnia wieku to 38 lat, to znaczy, że nikt w kraju PiS nie jest bezpieczny. A dla mnie to znaczy, że droga będzie długa i trudna, ale zwycięstwo ostateczne zawsze jest po naszej stronie. Bo miłość ojczyzny, umiłowanie wolność, demokracji i przynależność do zachodniej cywilizacji, jest silniejsza niż nienawiść - podkreślił były premier.