Minister sprawiedliwości zapowiedział, że ujawni dowody przeciwko czołowym politykom opozycji, którzy - jego zdaniem - stanęli w obronie Janusza Kaczmarka. Inaczej słowa ministra interpretuje koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann. Tłumaczył on w radiowych "Sygnałach Dnia", że chodzi o nowe dowody w sprawie Kaczmarka, które skompromitują wszystkich, którzy stają w jego obronie. Wassermann próbował usprawiedliwiać Ziobrę, ale przyznał, że minister nie powinien mówić takich rzeczy.

Reklama

Jan Rokita idzie dalej - wietrzy tu spisek Ziobry. Polityk PO w radiowej Trójce przekonywał, że szef resortu sprawiedliwości chce zmusić Platformę Obywatelską, by przyłączyła się do "planu zbudowania nowego antypisowskiego rządu". Rząd ten miałby być oparty na spisku "Leppera, Giertycha i komunistów" z ewentualnym udziałem PO. W ten sposób - tłumaczył Rokita - PiS-owi władzę odbierze nie inna partia a właśnie spisek. Ten wybieg ma pozwolić partii Jarosława Kaczyńskiego odzyskać społeczne zaufanie - uważa lider Platformy.

Tymczasem Rokita uważa, że odpowiedzialność za działania Kaczmarka spada na premiera i PiS. A poza tym podkreśla, że sam prezydent Lech Kaczyński promował byłego szefa MSWiA na wysokie rangą stanowiska państwowe. Dodał, że gdyby on sam był w sytuacji prezydenta, to zamiast mówić o pomyłce, wyniósłby się z Pałacu Prezydenckiego.

"Powinniśmy się zastanowić, na czym polegała pomyłka rządów braci Kaczyńskich wprowadzonych w błąd przez szajkę przedstawioną na konferencji prasowej" - powiedział gość Salonu Politycznego Trójki.