Zamiast pracować wspólnie nad rozwiązaniem, politycy rozpoczęli swoją ulubioną grę – szukanie winnego. Opisywaliśmy już w DGP historie wzajemnych oskarżeń – spółek państwowych i rządowych agencji oraz stojących za nimi premiera Morawieckiego i wicepremiera Sasina.
Zgodnie ze swoimi najlepszymi tradycjami politycy Zjednoczonej Prawicy postanowili też własny problem rozwiązać przez zrzucenie winy na zewnętrznego wroga. Odpowiedzialnością za brak węgla nie zostali obarczeni tym razem Niemcy czy sędziowie, ale samorządowcy.
Reklama