Trochę tą atmosferą zachwiał Grzegorz Schetyna. Oddał cześć Krzysztofowi Putrze i Jerzemu Szmajdzińskiemu. Za patrona swojego marszałkowania wziął Macieja Płażyńskiego. A to przecież ten sam Płażyński, który od lat był symbolem buntu przeciw Tuskowi. Czy teraz stanie się nim Schetyna? Takie jest marzenie opozycji. Nie ma większej szansy na władzę dla PiS czy SLD niż skłócenie Platformy. Schetyna wydaje się najlepszym narzędziem - zwalcza Palikota, Tusk tnie jego wpływy w partii. Jeśli marszałek Schetyna wybierze współpracę z opozycją, może pokazać się jako niespodziewana alternatywa dla przywództwa Tuska. Pytanie, kto na tym ucierpi: Platforma czy państwo.

Reklama