SLD: Hello, Stiglitz?
STIGLITZ: Aha. W czym mogę pomóc?
SLD: Mamy taki jeden plan antykryzysowy i chcemy konsultować.
STIGLITZ: Bardzo proszę. 25 tysięcy dolarów za godzinę mojej pracy.
SLD: Ojej! Może jest jakaś oferta promocyjna?
STIGLITZ: Biorę połowę stawki, gdy się już kryzys skończy, za tzw. porady retrospektywne.
Sojusz odkłada słuchawkę, sapie, klnie, marszczy czoło. Napieralskiemu głośno wypomina nieroztropne gadulstwo. Uspokaja się. Robi zrzutkę. Dzwoni ponownie.
SLD: Hello, to my poprosimy o krótką konsultację. Jednominutową. Chcemy gadać o walce z kryzysem za pomocą sprawdzonych na Zachodzie metod i żadnej z tych metod nigdy nie podać.
STIGLITZ: Well, wasze myślenie idzie w dobrym kierunku. Nie zapomnijcie jednak używać często słów: "synergia", "zbilansowany rozwój" oraz "odpowiedzialność".
SLD: Dzięki!
STIGLITZ: Należy się osiemset dolców.