"Poseł Zbigniew Chlebowski jest wizytówką mojej partii. Nie ukrywam, że w polskim parlamencie chciałbym widzieć, więcej takich posłów, jak Zbigniew Chlebowski, posiadających tak bogate doświadczenie samorządowe oraz wiedzę. Wtedy zaufanie społeczeństwa do Sejmu byłoby zdecydowanie większe, a jakość uchwalanego prawa lepsza" - kończy swoją laurkę na stronie chlebowski.ng.pl Donald Tusk.
"Cieszę się i jednocześnie jestem dumny z tego, że w mojej partii jest polityk z Dolnego Śląska, który nazywa się Zbigniew Chlebowski" - cytuje słowa premiera witryna - "Zbyszek należy do grona tych posłów, których cechuje lojalność, rzetelność oraz pracowitość. Przede wszystkim jest osobą niezwykle życzliwą i serdeczną" - czytamy dalej w wypowiedzi Donalda Tuska.
Tego rodzaju laurki można przeczytać w zakładce "Inni o mnie". Na głównej, bowiem, stronie odwiedzającego witrynę wita biała plama i napis Chlebowski: chcę spotkać się z prezydentem". Ani słowa o aferze hazardowej. Poseł nie opublikował tam żadnego stanowiska w tej sprawie, choć jest "bohaterem" afery. To jego nagrywało CBA, gdy rozmawiał z właścicielem kasyna o - jak się można domyślać - korzystnych dla branży hazardowej zmianach w prawie.
Strona Mirosława Drzewieckiego zniknęła z sieci. Jak informuje witryna www.drzewiecki.platforma.org "strona jest w przebudowie". Jedynym stanowiskiem zdymisjonowanego ministra sportu jest jego list opublikowany w serwisie resortu tuż po wybuchu afery hazardowej.
Internauci nie przeczytają na stronach internetowych Mirosława Drzewieckiego i Zbigniewa Chlebowskiego ich opinii o aferze hazardowej. Witryna "Mira" jest w przebudowie, a "Zbych" na swojej chwali się laurkami pod jego adresem. Laurkę wystawił tam m.in. Donald Tusk, który jest "dumny" z Chlebowskiego.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama