"Nie podjąłem jeszcze decyzji o kandydowaniu w wyborach prezydenckich" - powiedział Donald Tusk w wywiadzie dla "Faktu". "Fakt, że jest się faworytem, nie powinien być jedyną przesłanką przy podejmowaniu takiej decyzji. Zapadnie ona na wiosnę. Na razie świetnie się czuję w roli premiera. Decyzja o udziale w wyborach prezydenckich musi uwzględniać różnorodne racje polityczne" - dodał.

Na pytanie, kto ewentualnie mógłby go zastąpić w roli kandydującego na prezydenta, premier odpowiedział: "Tu akurat mamy urodzaj. Jest cała grupa polityków Platformy, którzy cieszą się dużym zaufaniem. W dodatku jest to zaufanie zdobyte w pracy, która wymaga kompetencji podobnych do prezydenckich".

"W czołówce mamy takie nazwiska, jak Radosław Sikorski, Bronisław Komorowski czy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Każda osoba z tego grona może z powodzeniem ubiegać się o prezydenturę" - powiedział Tusk.

"A czego Pan życzy w 2010 roku Lechowi Kaczyńskiemu?" - zapytał "Fakt". "Zdrowia, pociechy z rodziny i spełnienia marzeń. Może nie wszystkich, ale większości" - odpowiedział premier.

>>>Czytaj także: Pierwsza para idzie na bal







Reklama