Według Szczygły zaproszenie Jaruzelskiego przez Rosjan mocno komplikuje wyjazd do Moskwy Lecha Kaczyńskiego.
"To zachowanie Rosjan jest takie charakterystyczne dla nich. Przy kontrwersjach dotyczących generała Jaruzelskiego staje się to bardzo trudne. Ja niczego nie przesądzam. W tej chwili jesteśmy w kontakcie z MSZ" - powiedział w Radiu ZET Aleksander Szczygło.
>>>Jaruzelski razem z Kaczyńskim w Moskwie?
Już po wyjściu z radiowego studia Szczygło mówił dziennikarzom, że należy pamiętać, iż w życiu Jaruzelskiego były dwa okresy. "Ten do 1945 r. kiedy był żołnierzem, który walczył i ten po 1945 r. o którym" - jak dodał - "nie można mówić wiele pochlebnego mówiąc jak najdelikatniej".
"Musimy pamiętać o tych osobach, które zginęły w 70 r. na Wybrzeżu do których to on kazał strzelać. Musimy pamiętać o tych ofiarach Stanu Wojennego, do których kazał strzelać. Wszystko się liczy. (...)Wszystkie szczegóły mają istotne znaczenie dla podjęcia ostatecznej decyzji" - podkreślił Szczygło.
Jak dodał, w całej sprawie chodzi głównie o pamięć żołnierzy. "To rząd m.in. Jarosława Kaczyńskiego i ja, zaczęliśmy po 1989 r. tak poważnie czcić również tych żołnierzy, którzy walczyli na Wschodzie. To ja zacząłem uczestniczyć w rocznicach bitwy pod Lenino jako szef MON, bo uważam, że dzielenie krwi polskich żołnierzy na lepszą, gorszą dlatego, że ktoś walczył tu czy tam jest nieporozumieniem" - powiedział Szczygło.
Zaznaczył również, że "pamięć o tych żołnierzach i szacunek dla ich walki i wysiłku" wymagają, by najwyższy przedstawiciel Polski jakim jest prezydent "był godnie przyjęty i miał możliwość zaprezentowania polskiego stanowiska".