Za sztukę trzeba zapłacić nawet 10 tys. zł. A MSZ chce mieć aż 76 takich modnych foteli - pisze "Fakt"

Sikorski znany jest z zamiłowania do luksusu. I jako szef resortu spraw zagranicznych mógłby mieć do tego pełne prawo - w końcu przyjmuje delegacje z całego świata. Jednak fotele, które zamierza sprowadzić do ministerstwa nawet za grubo ponad pół miliona złotych, raczej nie znajdą zastosowania na oficjalnych spotkaniach, tylko staną przy urzędniczych biurkach - precyzuje bulwarówka.

Sikorski zasugerował bowiem w przetargu model, który chciałby mieć. Okazało się, że jest to ekskluzywny, wymyślony przez dwóch projektantów fotel, który konstruowany jest od 1992 roku, a jego prototyp stoi w muzeum sztuki nowoczesnej na Manhattanie - dodaje gazeta.----link----



Reklama

>>>Zobacz też - Kaczyński jak Mickiewicz: Do przyjaciół Moskali