Domysły były różne. Mówiło się na przykład, że Marzec musiał się ukryć, bo zbyt dużo wiedział o Porozumieniu Centrum - dawnej partii braci Kaczyńskich. Czekali na niego tymczasem posłowie z sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Ponad tydzień temu chcieli wyciągnąć od byłego szefa CBŚ informacje na temat przecieku w sprawie akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Ministerstwie Rolnictwa.

W międzyczasie z Marcem skontaktowali się dziennikarze DZIENNIKA. "Nie rozmawiam z nikim. Nie spotykam się. Mam poczucie gigantycznej krzywdy" - napisał w liście do reporterów Marzec. Dziś były szef CBŚ stawił się w prokuraturze - informuje Radio Zet. Według radia, Marzec jest w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie od wielu godzin. Prokuratura jednak tego nie potwierdza.

Dlaczego przesłuchanie Jarosława Marca jest takie ważne? Jego wiedza jest bezcenna. Jako protegowany Janusza Kaczmarka brał udział w najważniejszych śledztwach - przypomina Radio Zet. Kontakt z nim nawiązała Komenda Główna Policji, która również chciała przesłuchać Marca w sprawie akcji CBA i samobójczej śmierci byłej minister budownictwa Barbary Blidy.