Do późnej nocy warszawscy prokuratorzy przesłuchiwali przedwczoraj byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego i byłego już prezesa PZU Jaromira Netzla. Rano obaj znów trafili przed oblicze śledczych. Takiego stresu nie wytrzymał Netzel. Z silnym bólem głowy karetka przewiozła go do szpitala MSWiA. Lekarze zdecydowali, że zostawią go na obserwacji.

Reklama

Około wpół do dwunastej w nocy z gmachu prokuratury pod eskortą wyprowadzono do samochodu Netzla i odwieziono na nocleg, nie wiadomo dokąd. Kilka minut później funkcjonariusze ABW w kominiarkach wyprowadzili do kolejnego służbowego samochodu Kaczmarka. Konrad Kornatowski został odwieziony dopiero po godzinie drugiej w nocy. Rano całą trójkę przywieziono z powrotem do prokuratury.



Reklama

Gdy przesłuchania znów się rozpoczęły, prezes PZU źle się poczuł. Skarżył się na silne bóle głowy i przyznał, że cierpi na migrenę. Gdy ból był coraz silniejszy, prokurator wezwał pogotowie. Karetka w asyście agentów AWB zawiozła go do szpitala MSWiA przy ul. Wołoskiej.

Nie wiadomo, czy prokuratura poprosi sąd o aresztowanie całej trójki. Jest to prawdopodobne, ale musi o tym zdecydować do jutra rana, bo wtedy mija 48 godzin od zatrzymania, a tylko tyle można przetrzymywać w areszcie bez decyzji sądu.

Kaczmarek usłyszał zarzuty utrudniania śledztwa, składania fałszywych zeznań i podżegania do tego innej osoby, w sprawie akcji CBA w resorcie rolnictwa. Nie przyznał się do tych zarzutów i odmówił składania zeznań. Treść zarzutów dla Netzla i Kornatowskiego to na razie tajemnica. Ma być ujawniona dziś.

Śledczy chcą postawić zarzut również przebywającemu za granicą szefowi Prokomu Ryszardowi Krauzemu. Kiedy? Wtedy gdy prokuratorom uda się z nim wreszcie porozmawiać.