Urzędnicy MSZ tłumaczą zamieszanie przedłużającym się drukiem zaproszenia i zapewniają, że nie było tu żadnych ukrytych innych powodów.

O sporze powiedział dziś rano w radiowej Jedynce Michał Kamiński, prezydencki minister. Oświadczył, że prezydent - mimo wczorajszych deklaracji ze strony rządu - nadal nie ma oficjalnego zaproszenia.

Reklama

Zdaniem Kamińskiego, świadczy to o krótkowzroczności polityki rządu i prowadzeniu w sprawie tarczy "PR-owskiej gry". "Kiedy sprawa dotyczy polityki zagranicznej, dyplomaci siedzą cicho, a w gabinetach rządu zaczynają rozmawiać spece od PR i zastanawiać się nie jak zrobić dobrze Polsce, ale sondażom" - przekonywał Kamiński.

Prezydencki minister oskarżył przy okazji gabinet Donalda Tuska, że przedkłada interesy partyjne nad dobro państwa, torpedując wszystkie inicjatywy prezydenta. Przypomniał, że trzy tygodnie temu Sejm odrzucił inicjatywę Lecha Kaczyńskiego o ustawie o funduszu klęsk żywiołowych i argumentował, że ta ustawa umożliwiałaby szybką pomoc dla ofiar huraganów, które spustoszyły Polskę.

Reklama

"Prezydent będzie zaproszony i będzie razem z premierem asystował przy podpisaniu przez panią Condoleezzę Rice i Radosława Sikorskiego umowy" - zapewniał potem w radiu TOK FM Grzegorz Schetyna. Zaznaczył jednak, że nie wie, czy prezydent przyjmie zaproszenie.

Według nieoficjalnych informacji, prezydent weźmie udział w tej uroczystości - teraz trwają ustalenia, czy będzie też oficjalnie przemawiał.