"Uważamy, że ten pakt może być przez Polskę przyjęty i dobrze wykorzystywany, ale pod jednym warunkiem: że nie będzie w ciągu najbliższych lat czy może miesięcy zmieniony na naszą niekorzyść" - tłumaczy Kaczyński.

Prezes PiS poważnie się obawia, że Tusk chce zmienić postanowienia traktatu lizbońskiego. Dlaczego? Będzie to efekt zbyt uległej polityki zagranicznej prowadzonej przez rząd.

Reklama

"Obawiam się, że Donald Tusk powraca do polityki poszukiwania patrona. Myśmy od takiej polityki odeszli i ona wraca, a wraz z nią wraca gotowość do ustępstw. Wiadomo przecież, że w rokowaniach toczonych w tych dramatycznych okolicznościach w Brukseli stroną ustępującą były Niemcy" - podkreśla Kaczyński.

Co na te słowa premier Donald Tusk? "Ostatnie wypowiedzi i działania Jarosława Kaczyńskiego należy uznać za skrajną nieodpowiedzialność. Taką, która podważa polskie interesy, i to w kluczowym momencie, jakim jest zawsze Rada Europejska" - powiedział Tusk po posiedzeniu RE.

Premier dodał, że wiarygodność Polski w Unii w ostatnich dniach zmniejszyła się. A to, zdaniem Tuska, negatywnie wpłynęło na polską pozycję negocjacyjną.

"To, co w ostatnich godzinach zafundował Polsce Jarosław Kaczyński, utrudniało rozmowy, które dotyczyły wielkich pieniędzy czy Polski" - podsumował premier. Wyjaśnił, że chodzi m.in. o pakiet klimatyczno-energetyczny.