"Obserwując rząd mamy podstawy obawiać się, że pójdzie na ustępstwa w sprawie Karty Praw Podstawowych i Joaniny" - podkreślił Jarosław Kaczyński.

PiS domaga się, by w ustawie ratyfikacyjnej traktatu wprowadzić obostrzenia dotyczące m.in. spraw moralności. Kaczyński uważa, że to pozwoli Polsce zachować własne przepisy zabraniające na przykład małżeństw homoseksualnych.

Reklama

PiS chce też, by ewentualna zmiana w liczeniu liczby głosów poszczególnych członków Unii Europejskiej - czyli kompromisu z Joaniny - wymagała zgody jednocześnie prezydenta, rządu i parlamentu.

Jarosław Kaczyński mówił dziś, że ratyfikowanie traktatu bez uwzględnienia postulatów PiS, będzie oznaczało "powrót do klientyzmu politycznego". Co to takiego? Prezes PiS tlumaczył, że chodzi o politykę ustępstw, zwłaszcza wobec Niemiec. Przypomniał, że nie wszyscy Niemcy chcą pogodzić się z utratą ziem w Polsce. "Nawet kanclerz Helmut Kohl, ten nasz <przyjaciel> nie chciał uznać granic Polski w 1990 roku" - powiedział Kaczyński.

Prezes PiS skomentował także groźby Platformy Obywatelskiej związane z ewentualnym rozwiązaniem parlamentu, gdy partie nie znajdą kompromisu w sprawie traktatu. "Jeżeli Platforma chce zrezygnować z władzy, to niczego lepszego dla Polski Donald Tusk zrobić nie może - powiedział Jarosław Kaczyński.

"Będę bił brawo, gdy Tusk zrezygnuje, bo to ponad jego siły. Jedni dają radę, inni nie. Do tej ogromnej większości należy Donald Tusk" - dodał Kaczyński.