Po piątkowym tekście DZIENNIKA Jarosław Kaczyński wydał oświadczenie, że o. Rydzyk nie przekazywał mu przez jednego z biskupów żadnego ultimatum i nie domagał się zablokowania ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Jednak - jak dowiedział się DZIENNIK ze źródeł bliskich Radiu Maryja - prezes PiS miał o tym rozmawiać z biskupem Stanisławem Napierałą w poniedziałek 10 marca.
W piątek niemal wszyscy politycy i działacze, którzy mogli coś wiedzieć o ultimatum o. Rydzyka i strategii powstawania nowej formacji, byli przepytywani, czy to nie oni są informatorami DZIENNIKA. Podanych przez gazetę faktów nikt poza Jarosławem Kaczyńskim nie dementował.
Pojawiły się za to nowe informacje. Prof. Jerzy Robert Nowak przyznaje, że nowa formacja polityczna wokół Radia Maryja powstanie. Asekuruje się jedynie, że nie będzie to nowa partia, bo "partii jest wiele". "Jeśli nazwiemy się ruchem, to nawet lepiej, bo wielu ludzi słowo <partia> mogłoby zrazić" - mówi jeden z polityków, który zapewnia, że włączy się w jej budowanie.
Jarosław Kaczyński usilnie zabiegał wczoraj, by móc wystąpić w Radiu Maryja i tym samym zaprzeczyć, że pęka sojusz PiS z toruńską rozgłośnią. I dostał taką szansę. Przez kilkadziesiąt minut o. Tadeusz Rydzyk i o. Piotr Andrukiewicz wypytywali go o szczegóły traktatu ratyfikującego. Rozmowa była zaskakująca. Dyrektor Radia Maryja kilka razy podkreślał, że w ogóle nie ma pojęcia, co jest w tym dokumencie. Przyznał nawet, że... nie zna się na polityce.
Wyraźnie było jednak widać, że głównym celem prezesa PiS jest nawiązanie do publikacji DZIENNIKA i jej zdementowanie. Wreszcie prezesowi się udało. "Mogę jeszcze, jeśli wolno, o jednej sprawie. Ojciec pewnie czytał DZIENNIK?" - zagaił Kaczyński. "Nie czytam niepolskich pism" - odpowiedział o. Rydzyk. Kaczyński przyznał, że to może dobra zasada. I skarżył się: "Tam na pierwszej stronie jest takie stwierdzenie, że wszystko, co w tej chwili robimy, to na skutek szantażu ze strony ojca dyrektora".
Ale zbieżność zdarzeń jest wyraźna. Ultimatum dla PiS, które opisał DZIENNIK, i nagłe usztywnienie stanowiska Kaczyńskiego w sprawie ratyfikacji dzieliły zaledwie godziny. Jeszcze niedawno prezes PiS opowiadał się za jak najszybszym przyjęciem traktatu i nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń do tego procesu.
Prezes PiS podważał też na antenie informację, że warunki o. Rydzyka miał mu przekazać "biskup z zachodniej Polski". "W ciągu ostatnich tygodni spotkałem się i miałem bardzo miłą rozmowę z księdzem biskupem Stecem, ale w trakcie tej rozmowy nie było mowy o traktacie" - powiedział były premier. I nie mogło być, bo takiego biskupa w ogóle nie ma w polskim Episkopacie.
Jak ustalił DZIENNIK, ultimatum nie było pierwszym ostrzeżeniem dla PiS płynącym z Torunia. W lutym szef klubu PiS Przemysław Gosiewski zablokował powstanie parlamentarnej grupy przyjaciół Radia Maryja. Pod wnioskiem w tej sprawie podpisało się kilkudziesięciu posłów PiS. Gosiewski z Kaczyńskim nie zgodzili się na powstanie tej grupy, bo w jej statucie pojawił się zapis o powoływaniu pełnomocników regionalnych. "Zdali sobie sprawę, że to groźba powołania nowej formacji na grządce PiS. Musieli to zablokować" - twierdzi rozmówca DZIENNIKA z kręgów toruńskiej rozgłośni. Przyznaje, że Rydzyk nie naciskał wtedy na klub. Ale właśnie wtedy padł sygnał, by tworzyć struktury w inny sposób.
Prawdopodobny lider nowej formacji Marek Jurek już dziś stawia byłych kolegów z PiS pod ścianą. "Na pewno nie zrobię niczego, co pozwoliłoby PiS uznać, że sprawa jest już zamknięta" - oświadczył lakonicznie i zaapelował do Jarosława Kaczyńskiego, by ten skutecznie zabiegał o głosy prawicowych wyborców. "Nie słowami, lecz czynami" - dodał.
DZIENNIK nieoficjalnie dowiedział się, że jeśli we wtorek Sejm przesądzi o ratyfikacji traktatu, jeszcze w środę może zostać ogłoszone powstanie nowego ruchu konserwatywno-narodowego.
p
Prof. Nowak: Zakładamy Ruch Przełomu Narodowego
Bogumił Łoziński: Jeździ pan po Polsce z krytyką książki Jana Tomasza Grossa "Strach". To ma być pomysł na stworzenie ruchu narodowo-katolickiego wokół wizji Polski, którą pan przedstawia?
Prof. Jerzy Robert Nowak : Sprawa relacji z Żydami nie jest rzeczą najważniejszą. Tysiące ludzi, którzy przychodzą na moje wykłady, łączą poglądy i chęć obrony prawdy o Kościele i o Polsce. Tym bardziej że przedstawiam na tych spotkaniach bardzo bogatą dokumentację pokazującą kłamstwa Grossa. Chciałbym, aby w Polsce powstało jak najwięcej stowarzyszeń w obronie wartości chrześcijańskich i polskości.
Zakłada pan wraz z innymi ludźmi związanymi z Radiem Maryja nową partię polityczną?
Nie chcemy partii. Ich jest dość. Chcemy stworzyć jak najszerszy ruch, który zrealizowałby niedokończone sprawy.
Czyli jakie?
Szczególnie ważną rzeczą jest obrona interesów narodowych, na przykład przed traktatem lizbońskim. Chodzi o łączenie się Polaków i dalszą realizację idei IV Rzeczpospolitej. Chcemy wystąpić przeciw bezprawiu sądowemu, bezprawiu licznych urzędów skarbowych czy wielu decyzji ZUS itd. Będziemy wspierać te wszystkie partie i ugrupowania, a także ludzi bezpartyjnych, którzy chcieliby pełnej, gruntownej lustracji, z całkowitym otwarciem akt. Chcemy także lustracji majątkowej i rozliczenia złodziei. Postulujemy powstanie instytutu badania afer, który miałby co najmniej takie kompetencje jak Instytut Pamięci Narodowej, z sędziami i prokuratorami. Taka instytucja byłaby lepsza niż sejmowe komisje zajmujące się aferami. Pewne rzeczy trzeba rozliczyć, aby zapobiec im w przyszłości. Trzeba też prowadzić politykę historyczną i nie być bezkrytycznym wobec Niemców czy Rosjan.
Prawo i Sprawiedliwość też próbowało realizować taki program. Rozumiem więc, że będziecie wspierać tę partię?
Jestem za jak najlepszymi stosunkami z PiS. Wiele rzeczy, które mówił Jarosław Kaczyński, jak na przykład o patologicznym układzie, bardzo sobie cenię. Chciałbym jednak, aby był on jak najbardziej jednoznaczny i żeby nie było powtórki z ustępstw wobec takich osób jak Bogdan Borusewicz, Kazimierz Marcinkiewicz czy obecnie Andrzej Urbański, którego bardzo ostro krytykowałem i już latem ostrzegałem przed nim PiS. Od dawna zachęcamy PiS, aby powołało przy prezydencie radę intelektualistów, ekspertów. W jej skład powinni wejść tacy profesorowie, jak Zbigniew Krasnodębski, Andrzej Nowak czy Andrzej Zybertowicz.
Niektóre osoby w Prawie i Sprawiedliwości są mi szczególnie bliskie - jak minister Zbigniew Ziobro czy poseł Zbigniew Girzyński - ale my patrzymy szerzej. Chodzi nam o łączenie i zbliżanie ludzi z bardzo różnych środowisk, ale patriotycznych, łącznie z lewicą patriotyczną typu Tadeusza Fiszbacha.
Kiedy zarejestrujecie nowy ruch i jaką będzie miał nazwę?
Chcemy to zrobić jak najszybciej. Będzie nosił nazwę Ruchu Przełomu Narodowego.
*Prof. Jerzy Robert Nowak jest głównym publicystą Radia Maryja i "Naszego Dziennika"