Nie było afery mostowej w Warszawie. Tak przynajmniej twierdzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która umorzyła wieloletnie śledztwo w tej sprawie - dowiedziało się Radio ZET.

Reklama

"Postanowienie o umorzeniu śledztwa obejmuje 24 zdarzenia, dotyczące domniemanych nieprawidłowości przy budowie mostów: Siekierkowskiego i Świętokrzyskiego wraz z trasami dojazdowymi. Śledztwo w zakresie tych czynów zostało umorzone wobec braku cech przestępstwa" - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Szeska.

Czym zajmowała się prokuratura? Sprawdzała między innymi, czy urzędnicy przekroczyli uprawnienia, nie dopełnili obowiązków i brali łapówki.

Afera mostowa wyszła na jaw pod koniec 2003 roku po publikacjach w prasie o budowie mostów Świętokrzyskiego i Siekierkowskiego. Ceny inwestycji miały być sztucznie zawyżone. "Układ mostowy jest symbolem korupcji w Warszawie" - mówił później Lech Kaczyński, który jako prezydent stolicy domagał się wyjaśnienia kulis afery.

Reklama

Przetargi na budowę mostów wygrała firma, której szefem był Wojciech Ławniczak, były mąż jednej z ówczesnych radnych Unii Wolności, później związanej z Platformą Obywatelską. Drugi mąż Małgorzaty Ławniczak - Jerzy Hertel, poseł PO - był wysokim rangą urzędnikiem miejskim nadzorującym budowę mostów.

W rezultacie afery władze Platformy zawiesiły kilku samorządowców oraz parlamentarzystów. A także zdegradowały byłego prezydenta Warszawy Pawła Piskorskiego, który utracił funkcję szefa regionu mazowieckiego PO.