"Po odejściu z Biura zajmę się dzieckiem, nie będę musiał szukań niani" - tak generał w rozmowie z DZIENNIKIEM widzi swoją najbliższą przyszłość. O poważnych planach zawodowych na razie nie chce mówić.
Prezydent przyjął dymisję generała. Na stanowisku wiceszefa prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Polkę może zastąpić generał Witold Marczuk lub były szef Agencji Wywiadu, generał Zbigniew Nowek.
Wczoraj DZIENNIK ujawnił, że Polko dorabiał na boku: pracował dla prywatnych firm i wystąpił - obok Anny Popek, Przemysława Salety i Nataszy Urbańskiej - w kręconym we Francji telewizyjnym reality show "Fort Boyard". Jego zwierzchnik, szef BBN Władysław Stasiak nie miał o tym pojęcia, bo Polko nie poprosił go o zgodę.
"Prezydenta Lecha Kaczyńskiego bardzo zabolała ta nielojalność" - usłyszeliśmy nieoficjalnie w Pałacu Prezydenckim. Ruszył proces szukania następcy. Według naszych informacji, pracę w BBN prezydent zaproponował generałowi Marczukowi, byłemu szefowi Służby Wywiadu Wojskowego. "Prezydentowi się nie odmawia" - powiedział DZIENNIKOWI Marczuk i potwierdził, że otrzymał taką propozycję. W gronie kandydatów do objęcia wysokiego stanowiska w BBN wymieniany jest też były szef Agencji Wywiadu, generał Nowek.
Wysokiej rangi generałowie, z którymi wczoraj rozmawiał DZIENNIK, podkreślali, że dodatkowa praca, którą wykonuje oficer w czynnej służbie, nie może obniżać jego prestiżu. Polko mógłby na przykład wykładać na państwowej uczelni, ale nie tarzać się w błocie w reality show.