Leszek Piotrowski został oskarżony przez olsztyńską prokuraturę okręgową o to, że "działając z góry powziętym zamiarem ujawnił tajemnicę służbową w postaci zeznań przesłuchiwanych przez łódzką prokuraturę jako świadków Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry".

Reklama

Zeznawali oni w śledztwie, dotyczącym okoliczności śmierci Barbary Blidy. Piotrowski znał te zeznania jako pełnomocnik pokrzywdzonych. Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Olsztynie przesłała już do warszawskiego sądu.

Szczegóły zeznań w sprawie zatrzymania Barbary Blidy, złożonych przez J.Kaczyńskiego i Ziobrę, Piotrowski ujawnił w marcu w wywiadach dla "Gazety Wyborczej" i dla TVN24.

>>> Przeczytaj, co o Kaczyńskim i Ziobrze mówił mec. Piotrowski

Piotrowski twierdził, że świadkowie ci "zostali bezpodstawnie wyróżnieni innym trybem" przesłuchania. Według niego zeznania Kaczyńskiego i Ziobry nie były w ogóle nagrywane kamerą wideo, podczas gdy innych świadków nagrywano. Adwokat podkreślał też, że zeznania polityków PiS - jako jedyne - zostały złożone w tajnej kancelarii, a protokoły utajnione.

Kaczyński - według mecenasa Piotrowskiego - miał zeznać, że od lutego do kwietnia 2007 r. w jego kancelarii odbyło się pięć narad poświęconych najważniejszym śledztwom w kraju. Pełnomocnik rodziny Blidów twierdzi, że spotkania te nie były w żaden sposób rejestrowane; miano na nich omawiać strategię działań przeciwko politycznym przeciwnikom PiS.

Leszek Piotrowski nie przyznaje się do winy. Jego zdaniem, dobrze się stało, że zeznania zostały ujawnione, "bo opinia publiczna powinna wiedzieć, jakimi metodami i kto nami rządził przez te feralne dwa lata ministrowania przez człowieka, który zupełnie się do tego nie nadawał". Dodał, że ma na myśli "byłego ministra Zbigniewa Ziobrę".

Barbara Blida - była posłanka SLD i była minister budownictwa - w kwietniu 2007 roku, podczas próby zatrzymania przez ABW, popełniła samobójstwo.