PiS przegrał batalię o władzę nad publiczną telewizją. Teraz na Woronicza rządzi LPR oraz Samoobrona. DZIENNIK jako pierwszy dowiedział się, że prezes TVP Andrzej Urbański i dwaj członkowie zarządu związani z PiS - Marcin Bochenek i Sławomir Siwek zostali zawieszeni.

Reklama

Prawo i Sprawiedliwość straciło też wpływy w radzie nadzorczej TVP - ze stanowisko jej przewodniczącej odwołano bowiem Janinę Goss. Ale PiS nie zamierza łatwo się poddać.

Obowiązki prezesa TVP, według TVN24, będzie pełnił członek zarządu Piotr Farfał. To dawny wychowanek Młodzieży Wszechpolskiej, teraz związany z LPR. Przez ostatnie miesiące był zawieszony, ale "zmieniona" rada nadzorcza właśnie go odwiesiła.

DZIENNIK dowiedział się, że wniosek o zawieszenie na trzy miesiące Urbańskiego, Siwka i Bochenka zgłosił jeden z członków rady związanych z LPR. Cała trójka została odsunięta od pełnienia obowiązków na trzy miesiące.

Wcześniej rada nadzorcza głosami członków związanych z LPR i Samoobroną odwołała ze stanowiska przewodniczącą Janinę Goss, także związaną z PiS. DZIENNIK dowiedział się, że Goss przepadła stosunkiem głosów 5:4. Jej miejsce zajął Łukasz Marek Moczydłowski, powiązany z LPR.

Reklama

PiS się nie poddaje

Po nieoczekiwanej decyzji o odwołaniu Goss, ludzie PiS próbowali sparaliżować dalsze prace rady nadzorczej. Jeden z jej członków zrezygnował z dalszego w niej zasiadania, by nie było wymaganej przez prawo liczby głosów. Nie udało się. Prawnicy stwierdzili, że rada może obradować dalej w zmniejszonym składzie.

Reklama

Członkowie rady związani z PiS twierdzą jednak, że decyzje podjęte przez radę nadzorczą są nielegalne i jeśli nie zostaną cofnięte, to złożą doniesienie do prokuratury. Członek rady Krzysztof Czabański, sam związany z Prawem i Sprawiedliwością, ujawnił DZIENNIKOWI, że ludzie PiS wyszli sali, w której obradowała rada.

Na przewrót na Woronicza już zareagował szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski. Już wysłał do TVP pismo, w którym stwierdza, że decyzje rady nadzorczej TVP są niewiążące, bo nie działa w pełnym składzie.

Przewrót jak w radiu

Po dzisiejszej "rzezi" PiS na Woronicza całkowitą władzę nad publiczną telewizją - przynajmniej na trzy miesiące - przejęły Samoobrona oraz LPR. Wcześniej ten sam manewr obie partie przeprowadziły w publicznym radiu.