"Przeżyłem telewizję Kwiatkowskiego i Dworaka, to przeżyję i telewizję Farfała" - zapewnił Joachim Brudziński w RMF FM.
Jego zdaniem to, że Farfał trafił do zarządu telewizji, to "skutek takiego, a nie innego podziału w polskim parlamencie", który miał miejsce w poprzedniej kadencji Sejmu. Podkreślił, że doszło do koalicji Samoobrony, LPR i PiS tylko dlatego, że "Platforma Obywatelska nie była zainteresowana koalicją z Prawem i Sprawiedliwością, i nie była zainteresowana wcześniejszymi wyborami".
Brudziński zapewnił, że nie będzie bronił prezesa TVP, Andrzeja Urbańskiego. "Nie mam żadnego ukochanego prezesa. To po pierwsze. Po drugie wiem, że obydwaj byli, czy obecni prezesi telewizji - Urbański i Farfał - dzisiaj mają zamiar pofatygować się do sądu z wnioskami o uznanie jednego albo drugiego jako prawomocnego prezesa i poczekam, niech się w tej sprawie wypowie sąd. Są procedury, są kodeksu spółek prawa handlowego" - stwierdził.
Przewodniczący zarządu PiS, stwierdził, że nie wiedział o tym, że Łukasz Zbonikowski był w przeszłości skazany za jazdę po pijanemu. "Przysięgam, nie wiedziałem" - zapewnił.
To właśnie Łukasz Zbonikowski wraz z drugim posłem PiS, Karolem Karskim, został oskarżóny przez cypryjski hotel o to, że po pijanemu zniszczyli wózki golfowe.
Czy gdyby o tym wiedział przed wyborami, dopuściłby Zbonikowskiego na listę? "Nie miałem ostatniego, decydującego wpływu na to. Natomiast miałem wpływ na to, że Łukasz Zbonikowski miał <jedynkę> na liście w okręgu toruńsko-włocławskim. Gdybym wiedział, na pewno by tej <jedynki> nie miał. Ale przysięgam, nie miałem tej wiedzy - zapewnił.
"Będę to wyjaśniał" - zapewnił Brudziński w radiu RMF FM. Zaznaczył jednak, że: "w dwustuosobowym klubie na pewno można znaleźć - zarówno u nas, jak i w każdym innym - osobę, która tego typu epizod miała".
"Tylko ja bym naprawdę namawiał - bo jeżeli się dzisiaj, od kilku dni, od kilku tygodni otwiera gazety, to nie jest problemem polskiej demokracji, polskiej gospodarki, czy jeden z posłów kilka lat wcześniej prowadził samochód po pijanemu…" - stwierdził Brudziński.