Szef klubu parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego nie ma wątpliwości, że skandalizujący parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej przekracza wszelkie granice. "Palikot dostaje amoku. Dostałby sztachetą w głowę gdyby na Mazurach powiedział coś takiego i następnym razem gdyby ta sztacheta stanęła mu przed oczami, to by pomyślał" - mówił Stanisław Żelichowski w Radiu ZET.
Wtórował mu lider klubu Lewica Wojciech Olejniczak. Wykorzystał też tę okazję do uderzenia w całą partię Donalda Tuska. "Gdyby takie wypowiedzi jak Palikota padły w SLD, wiedziałbym co zrobić. Takie wypowiedzi posła świadczą o kondycji Platformy Obywatelskiej" - podkreślił Olejniczak w programie Moniki Olejnik.
Zgoda między przedstawicielami PiS i Kancelarii Prezydenta to nie jest częste zjawisko. Jednak postać Janusza Palikota godzi nawet największych przeciwników politycznych. Dlatego w tym samym tonie, co Olejniczak wypowiadali się też: rzecznik PiS Adam Bielan i prezydencki minister Michał Kamiński.
Bielan obarczył premiera Donalda Tuska odpowiedzialnością za zachowanie Janusza Palikota. "Wypowiedzi Palikota są wypowiedziami Tuska. Problemem nie jest Palikot, ale Tusk" - uważa rzecznik partii Jarosława Kaczyńskiego.
Prezydencki minister Michał Kamiński nie ma najmniejszych wątpliwości, że w innym kraju niż Polska, Palikot zostałby wyrzucony z partii za swoje prowokacje. "Palikot brutalizuje życie polityczne. Mam nadzieję, że Tusk jest gentelenem i zajmie stanowisko w sprawie słów Palikota" - dodał w Radiu ZET.
Kamiński poruszył jeszcze jeden ciekawy wątek. Jego zdaniem, Platforma Obywatelska chroni Janusza Palikota, bo wie on zbyt dużo zakulisowych rzeczy o kampanii wyborczej tej partii.
Nawet Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO ogłosił, że w jego ugrupowaniu "nie ma akceptacji dla słów Palikota". "Platformy nie interesują preferencje Kaczyńskiego" - zapewnił Chlebowski. Jednak również dziś, ale na antenie TVN24 szef klubu Platformy mówił co innego. Stwierdził, że choć Janusz Palikot stąpa po cienkim lodzie, to z partii nie zostanie wyrzucony.
Cała burza wybuchła po tym, jak Palikot oskarżył Grażynę Gęsicką o "polityczne prostytuowanie się", a w swoim blogu, pytał Jarosława Kaczyńskiego o jego orientację seksualną i "o źródła jego nieangażowania się w związki z kobietami".