Skandalizujący parlamentarzysta partii Donalda Tuska nie wstydzi się zaglądać do łóżka Jarosława Kaczyńskiego. Sam to przyznał w Radiu ZET. Palikot bez ogródek mówi, że prezes Prawa i Sprawiedliwości jest homoseksualnej orientacji. Mało tego - według niego, Kaczyński powinien to publicznie ogłosić, bo o jego preferencjach wiedzą doskonale nawet tajne służby obcych krajów.
"Nie wstydzę się swojego blogu i wypowiedzi o Kaczyńskim. Jeśli Kaczyński ukrywa, że jest gejem, a jest szefem największej partii narodowo-katolickiej, to okłamuje swoich wyborców. Służby obcych państw wiedzą, że Jarosław Kaczyński jest homoseksualistą" - mówił Janusz Palikot.
Na tym jednak nie poprzestał. "W obronie środowisk gejowskich przed Jarosławem Kaczyńskim włożyłem kiedyś koszulkę <jestem gejem>. Kaczyński mógł zaprzeczyć, że jest gejem, ale tego nie zrobił" - opowiadał w Radiu ZET poseł PO.
Palikot od kilku dni nieustannie atakuje w niesmaczny sposób polityków PiS. W rozmowie z Moniką Olejnik przyznał, że może przeprosić Grażynę Gęsicką za słowa o jej "politycznym prostytuowaniu", ale słów ubolewania nie usłyszy od niego na pewno Jarosław Kaczyński.
Premier każe odejść?
Lubelski poseł Platformy ma świadomość, że swoją kontrowersyjną działalnością mocno naraża się premierowi. "Pewnie mnie czeka bardzo przykra rozmowa w najbliższych dniach" - przewiduje. Może się skończyć nawet propozycją, by Palikot wystąpił z PO.
Zresztą poseł opowiada, że podczas jednego z takich dyscyplinujących spotkań szef rządu już go o to prosił. Wtedy Palikot odmówił wystąpienia z Platformy. Teraz - gdyby taka propozycja padła ponownie - parlamentarzysta także na nią nie przystanie. Dlaczego? Bo kocha swoją partię. "Mogę zostać wyrzucony, ale sam nie odejdę" - zapewnia.
Tusk chroni Palikota?
Po atakach Palikota w PiS cały czas wrze. I narasta oczekiwanie, że tym razem Platforma ukarze kontrowersyjnego posła. "Granica została przekroczona i to bardzo wyraźnie" - powiedział DZIENNIKOWI Joachim Brudziński.
I dodaje, że problem nie w Palikocie, a w PO, pod której osłoną on uprawia swoją politykę. "Przecież Platforma może go zmarginalizować, odwołać, wyrzucić z partii. Dlaczego tego nie robi i dlaczego nie zrobiła do tej pory? Jeśli Platforma i tym razem nic nie zrobi z Palikotem, będzie to znaczyło, że tak naprawdę twarz Palikota jest twarzą Tuska" - zaznacza Brudziński.
To PiS zaczął tropić gejów
Posłana PO Julia Pitera wzięła w obronę Janusza Palikota. Choć podkreśliła, że nie powinien oskarżać Jarosława Kaczyńskiego o homoseksualizm, to dodała, że PiS sam jest sobie winien, bo też rozpuszcza plotki o gejach w szeregach PO. "Na jednego z byłych kolegów mojej partii to, co opowiadało się w środowisku PiS-u i Samoobrony - jeśli chodzi o Samoobronę, nawet wetknęła mi kiedyś pani Hojarska dokumenty… Naprawdę niech PiS przestanie być dziś obłudny…" - powiedziała Pitera w RMF FM.
"Obłuda PiS-u polega na tym, że oni po cichu jątrzą, obmawiając różnych ludzi, natomiast jeśli ktoś coś powie głośne równie paskudnego, zaczyna się obłudny jazgot" - dodała.