Wiceminister Zenon Kosiniak-Kamysz przyznał w TVN24. "Niestety, muszę powiedzieć, że jesteśmy w kłopocie, jeśli chodzi o płatności. Brak nam miliard osiemset milionów złotych".
>>>Ministerstwo Obrony tonie w długach - przeczytaj tekst w DZIENNIKU
O gigantycznych długach MON pierwsze poinformowało radio RMF FM. Początkowo mówiono jednak o sumie miliarda złotych. Okazuje się jednak, że dług jest o 800 milionów wyższy.
Stare zobowiązania trzeba spłacać pieniędzmi z budżetu na ten rok, a to oznacza jedno - nowych zakupów nie będzie. Rozwój polskiej armii może zostać zastopowany.
To szok. Ministerstwo straciło wiarygodność
"Ta informacja szokuje" - powiedział w TVN24 Zbigniew Zbigniew Wassermann (PiS), były koordynator służb specjalnych. Dodał, że ta sytuacja obniża wiarygodność MON i przypomniał wypowiedzi szefa MON Bogdana Klicha, który obiecywał zreformowanie armii.
"Jak to możliwe, że w takiej instytucji doszło do takiego zatoru pieniężnego? To jest odpowiedzialność rządu Platformy" - powiedział Wassermann.
"Ambitne plany profesjonalizacji armii okazują się planami na papierze" - dodał Janusz Zemke, były wiceminister obrony narodowej za rządów SLD. "W 2001 roku po rządach AWS brakowało 1,5 mld złotych. Teraz to wygląda poważniej".
>>>Kryzys w policji. Mundurowi nie dostaną wypłat?
"Mamy pełną świadomość sytuacji (...) Były dwie transze z Ministerstwa Finansów, które skierowaliśmy do przedsiębiorstw najbardziej zagrożonych upadkiem" - mówi wiceminister Kosiniak-Kamysz. Dodał, że resort finansów przekazał MON dodatkowe 400 milionów złotych na spłatę długów.