Od niedawna w gabinecie wicepremiera i szefa MSWiA Grzegorza Schetyny wisi wielka mapa Polski upstrzona niebieskimi i czerwonymi kropkami. Kropek jest 947, a oznaczają tzw. schetynówki, czyli kolejne, oprócz boisk "orlików", oczko w głowie rządu - pisze "Gazeta Wyborcza".
>>> Przeczytaj, jak wicepremier Schetyna będzie dzielił miliard złotych
Założenie jest proste: rząd zapisał w budżecie na 2009 r. 1 mld zł na budowę i naprawę dróg lokalnych, czyli gminnych i powiatowych. Drugie tyle wykładają samorządy. Na przełomie 2008 i 2009 r. MSWiA zdecydowało, które z 2400 zgłoszonych przez lokalne władze projektów dostaną wsparcie.
Program, który jest na miarę możliwości, nie potrzeb, obejmie ok. 2 tys. km z niemal 340 tys. km dróg lokalnych. To mniej niż 1 proc. Na każde z województw przypadło w tym roku na lokalne drogi ponad 60 mln zł z budżetu.
Rząd zapewnia, że nie faworyzuje samorządów opanowanych przez PO. Zastępca Schetyny w MSWiA Tomasz Siemoniak zwraca uwagę na Łosice, miasto na wschodnim Mazowszu. "Tam pieniądze dostała koalicja PiS-PSL. I to mimo nie najlepszej opinii wojewody z Platformy" - mówi "GW" Siemoniak.