"Na pewno będę domagała się wyjaśnień w sprawie nieobecności na czwartkowych głosowaniach" - zapewnia nas Mirosława Nykiel. "Bura i kara nie ominie ministra Sławomira Nowaka i posła Romana Koseckiego, premierzy i marszałkowie kontrolują się sami" - dodaje rzeczniczka dyscypliny klubu PO.

Reklama

>>> Tusk przeprasza, że grał w piłkę

Czy będą kary finansowe? "Taką decyzję podejmuje kolegium klubu, ale nie mogę tego wykluczyć" - wyjaśnia Nykiel.

Do tej pory klub PO dość restrykcyjnie podchodził do nieobecności swoich posłów w na głosowaniach. "Zgodnie z regulaminem klubu tylko za jedno głosowanie parlamentarzysta może zapłacić nawet tysiąc złotych kary. Średnio to jednak 300 - 500 zł" - zdradza Nykiel.

W czwartek wieczorem głosowań było aż 18. W tym czasie premier Donald Tusk, minister spraw wewnętrznych i administracji Grzegorz Schetyna oraz poseł Roman Kosecki biegali za futbolówką. Towarzyszył im także szef kancelarii premiera Tomasz Arabski. Na sali sejmowej nie było też szefa gabinetu premiera Sławomira Nowaka.

>>> Premier zapłaci 300 złotych kary za grę w piłkę

Rzecznik rządu Paweł Graś tłumaczył, że premier o głosowaniach zwyczajnie nic nie wiedział. Za czwartkowy mecz przeprosił także Donald Tusk.

Na razie wiadomo, że "futboliści" będą musieli zapłacić ok. 300 złotych grzywny. Karę w takiej wysokości przewiduje regulamin Sejmu.