Eurodeputowany SLD Andrzej Szejna zarzucił Senyszyn, że jej poglądy są zbyt skrajne, aby mogła startować do Parlamentu Europejskiego z okręgu małopolskiego. "Może niech startuje z Pomorza" - stwierdził. Szejna sam liczy na pierwsze miejsce w okręgu małopolskim w czerwcowych wyborach do europarlamentu.

Reklama

>>> Senyszyn: Biskupi nadal będą doić państwo

Senyszyn nie kryje irytacji tymi słowami. "Ja zostałam zaproszona na małopolską listę przez lokalnych działaczy SLD. Uznali, że potrzebują osoby o wyraźnych poglądach, która przyciągnie szeroki elektorat" - mówi.

I dodała, że zamierza przekonywać do siebie także wyborców katolickich. "Nie będę wystawać pod oknem papieskim, ale nie wykluczam wyborców katolickich, swój przekaz kieruje także do nich"- mówi.

"Będę mówić o konieczności rozdziału państwa i Kościoła, a także o tym, że Kościół w Krakowie ma więcej ziemi niż w Watykanie. Naprawdę wiele osób podziela te poglądy" - mówi Joanna Senyszyn. "Moje poglądy pasują i do Pomorza, i do Krakowa, do całej Polski, a także przede wszystkim do Partii Europejskich Socjalistów" - podkreśliła.