Jeszcze w czwartek największe emocje w Platformie budziło województwo kujawsko-pomorskie. Początkowo listę miał tam otwierać Paweł Zalewski, były wiceprezes PiS. Ale władze PO zmieniły zdanie. Według naszych informacji Zalewski sam też nie chciał startować z tego regionu. Dlaczego? "Obawiał się, że w ogóle nie będzie mandatu z tego okręgu przez zbyt niską frekwencję" - mówi nam polityk PO. Dlatego Zalewski prosił Grzegorza Schetynę o "bezpieczniejsze miejsce". Dostał dwójkę w Warszawie. A jedynkę w Kujawsko-Pomorskiem Tadeusz Zwiefka, który zdobył już mandat w poprzednich eurowyborach, jedyny w całym okręgu.

Reklama

Ale z naszych informacji wynika, że władze Platformy miały jeszcze inny pomysł. Na kilka godzin przed decyzją usłyszeliśmy, że może być jeszcze duża niespodzianka w tym regionie. Nazwisko było wielką tajemnicą - miała to być "znana postać pochodząca z Kujawsko-Pomorskiego". Taka, która zmiecie całą konkurencję.

>>>Wałęsa w drużynie Tuska do europarlamentu

Osobą tą był Zbigniew Boniek. "Według mojej wiedzy odmówił" - powiedział nam dobrze poinformowany polityk Platformy. "Najwyraźniej to jeszcze nie ten czas" - stwierdził inny z naszych rozmówców.

Reklama

Sam Boniek nie chce komentować tych informacji. Ale z jego otoczenia płyną nieoficjalne sygnały, że sprawa wcale nie została przesądzona. Czy PO może jeszcze dokonać zmiany na liście kujawsko-pomorskiej? "Nie, ten temat jest zamknięty" - usłyszeliśmy od piłkarza.

Władze partii miały też kłopot z Zachodniopomorskim, gdzie nie było mocnej jedynki. W końcu Tusk zaproponował ją popularnemu posłowi Sławomirowi Nitrasowi. Nitras się wahał, ale z informacji DZIENNIKA wynika, że podczas czwartkowego zarządu Tusk mu obiecał, że jeśli będzie chciał wrócić, to za dwa lata będzie mógł kandydować do Sejmu. "Padła taka obietnica" - przyznaje nam osoba z kierownictwa PO.

>>>Narkoman i łapówkarz z list PO w Sejmie?

Reklama

Sam Nitras ucina: "Dostałem propozycję startu od premiera i ją przyjąłem. Teraz skupiam się na eurowyborach".

Dlaczego Tusk postawił na posła, choć wcześniej PO zapowiadała, że będzie ich unikać w wyborach do PE? "Uznał, że już mu wystarczy nazwisk z zewnątrz" - mówi jeden z polityków Platformy.

Zwłaszcza że kolejne takie nazwiska byłoby już Platformie trudno znaleźć, co pokazały przymiarki do listy małopolskiej. Jedynką miał być tam Zbigniew Ćwiąkalski, ale odmówił. Regionalna PO miała sondować m.in. Janinę Ochojską i Annę Dymną. Propozycję przyjęła ostatecznie Róża Thun.

>>>Kurski dostał zgodę. Powalczy o Brukselę