"Mój najstarszy syn uczy się i pracuje w Irlandii Północnej. Powiedział mi, że nie boli go tak porażka, ale styl, w jakim graliśmy. Dodał, że wszyscy Polacy w Belfaście teraz się wstydzą" - powiedział Tadeusz Cymański w TVN24. Poseł PiS podkreślił także, że porażka z Irlandią nie była wypadkiem przy pracy, ale wynikiem tego, że sytuacja w polskim futbolu jest chora.
>>> Minister sportu: Siedzę i płaczę
"O porażce przesądziły błędy w ustawieniu oraz kwestia psychiki" - uważa prezydencki minister Michał Kamiński. Jego zdaniem wygrany październikowy 2:1 mecz z Czechami pokazuje, że biało-czerwoni potrafią grać w futbol. "Ale piłkarze do meczu z Czechami podchodzili zupełnie inaczej niż do spotkania z Irlandczykami. To kwestia psychiki".
Wojciech Olejniczak z SLD główną winą za porażkę obwinił bramkarza Artura Boruca, który - jego zdaniem - popełnił dwa fatalne błędy. "Jak kamery go pokazywały, to napoczątku spotkania był bardzo zdenerwowany, a potem jak galareta" - dodał.
>>> Klęska w Belfaście: Gorzej być nie mogło
Bramkarza drużyny narodowej starał się bronić wicemarszałek Stefan Niesiołowski. "Wiem, że Boruc był ostatnio bardziej bohaterem kolorowych pism, ale przecież futbol to zabawa" - powiedział.
Pozostali politycy nie dali mu do kończyć zdania. "Piłka nożna to nie zabawa" - mówili jednym głosem.